Accomplice Affair – Samotny Horyzont
(8 czerwca 2009, napisał: Prezes)

Jakoś niespecjalnie czuję się na siłach by opisywać tego rodzaju muzykę. Przynajmniej w 99% jest ona różna od tego, czego słucham na co dzień. Spróbuję jednak chociaż po części przybliżyć Wam zawartość krążka „Samotny Horyzont”… Muzyka Accomplice Affair to przede wszystkim emocje. Emocje wyrażone poprzez bardzo minimalistyczne użycie prostych sampli, dźwięków i pojedynczych brzmień, na które nakładane są różne echa i pogłosy. W żadnym wypadku nie są to więc emocje gwałtowne i intensywne. Czasami budzą smutek, niepokój i nostalgię, innym razem znowu przywracają równowagę i przynoszą ukojenie. Cały czas jednak dźwięki te emanują niesamowitym spokojem. Zachęcają wręcz do tego by położyć się wygodnie na kanapie, zamknąć oczy i oddać się jakimś bliżej niesprecyzowanym marzeniom sennym. Przynajmniej w moim przypadku doskonale zdawało to egzamin. „Samotny Horyzont” idealnie służył jako tło do godzinnego pół-snu po dniu ciężkiej pracy. Na pewno nie jest to coś, czego potrzebowałbym codziennie, ale z pewnością od czasu do czasu przyda się każdemu taka dawka błogiego relaksu.
Lista utworóó
1. Szkliste wspomnienia
2. Tam od dawna pada deszcz
3. Samotny horyzont
4. Skrytość
5. Szepty
6 .Cień w oddali
7. Kamienny dom
8. Obraz kobiety we mgle – bonus
Ocena: ?/10
