Symbolic – You Never Walk Alone
(19 marca 2008, napisał: Prezes)

Ja już tak mam, że od czasu do czasu potrzebuję takiego solidnego muzycznego kopa. I nie chodzi mi tu wcale o jakieś ultra brutalne i połamane wyziewy, które gwałtownością zaorałyby mi mózg. Miałem na myśli raczej coś takiego, przy czym można by bez opamiętania pomachać deklem, powywijać kończynami i poskakać… mówiąc krótko przyjąć i zaraz oddać potężne pokłady energii. Taką możliwość daje mi nowy materiał zespołu Symbolic z Piotrkowa Trybunalskiego. Już pierwszy ich materiał zapowiadał, że będzie ciekawie, a po „You Never Walk Alone” widać, że rozwijają się w prawidłowym kierunku. Ich kompozycje znacznie okrzepły, stały się jakby dojrzalsze. Cały czas jest to hybryda mocnego, ciężkiego, bardzo energetycznego grania, w którym czuć echa przeróżnych styli, od thrash i death metalu (także tego melodyjnego, szwedzkiego), aż po skoczny hard core. Tym razem jednak jest tu już znacznie mniej muzycznej ‘banalności’ i przewidywalności, a za to sporo mieszania i własnych, dobrych dodajmy, pomysłów. Słucha się tego naprawdę z przyjemnością! Czasami Symbolic generuje tyle energii, że człowiek nawet nie zorientuje się, kiedy kończy się dany kawałek. Jedyną oznaką upływającego czasu jest coraz bardziej bolący kark. Oczywiście chłopaki nie realizują się tylko i wyłącznie w skocznych i tryskających wigorem kompozycjach, co doskonale pokazuje ostatni na płycie „Planet Caravan”, który jest spokojną, melancholijną balladką. Pamiętam, że ostatnio miałem jakieś tam obiekcje do wokalisty, a dokładniej do jego czystego śpiewu… Tym razem jednak nie mam większych zastrzeżeń, czyli gość chyba popracował co nieco nad swoim gardłem. Jak już jednak wcześniej wspomniałem główna siła tego albumu to nie spokojne granie poparte czystym śpiewem, lecz ostra, ciężka i skoczna jazda. To wychodzi im najlepiej! Brawo Panowie, oby tak dalej!
Lista utworóó
1. The Godfather (intro)
2. War
3. Ikon
4. Start Again
5. Toxic Messiah
6. In My Time
7. My Final Breath
8. Trapped
9. Planet Caravan
Ocena: -8/10
