The Dillinger Escape Plan – Irony Is A Dead Scene
(4 grudnia 2004, napisał: Ancient)

Na początku trzeba zaznaczyć, iż jest to materiał nagrany wraz z panem Patton’em (Faith No More, Fantomas, Mr Bungle, Tomahawk). Trzeba zaznaczyć także, że jest to materiał niespełna dwudziestominutowy. Właśnie to niespełna dwadzieścia minut będzie dla każdego kto sięgnie po tą EPkę doznaniem, jakiego nie da się zbytnio opisać!!! Płyta miażdży od początku do końca. Jest to krążek przeznaczony tylko i wyłącznie do głośnego słuchania. Słuchając musimy coś robić… jakoś reagować na muzykę… niektórzy tylko będą podrygiwać nogą inni będą biegać nago po domu i machać herami!!! To już zależy od człowieka. Muzykę zawartą na "Irony Is A Dead Scene" można nazwać hard/noise/industrial/loud/rock/dead/thrash/metal w wielkim skrócie. Chyba najbardziej godnym polecenia utworem jest drugi "Pig Latin", który po raczej funkowym wejściu i typowo Pattonowskim wokalu przeradza się w coraz to bardziej schizofreniczną ścianę dźwięku, by po chwili to powrócić do początku. "When Good Dogs Do Bad Things" to utwór od początku prezentujący wysoki poziom wykonania. Swym ‚kopem’ przebija napewno większość kapel Death/Black Metalowych. "Come To Daddy" to cover Aphex Twin odegrany o wieleee powyżej przeciętnej. Słuchając tej niespełna dwudziesto minutowej płyty usłyszymy więcej zmian tempa, łamanych riffów, zaskakujących rozwiązań muzycznych niż na 20 pełnometrażowych albumach. Pozycja wyśmienita i jest ona prawdziwym musem dla ludzi, którzy lubią Patton’a lub dla tych, którzy go nie lubią ale cenią i potrafią zauważyć dobrą muzykę. Płyta nie pozostawia żadnego niedosytu ze względu na swą długość, można jej słuchać na okrągło.
Lista utworóó
1. When Good Dogs Do Bad
2. Pig Latin
3. Rock Paper Scissor
4. Come to Daddy
Ocena: 10/10
