Dublin Death Patrol – DDP 4 Life
(19 sierpnia 2007, napisał: Tyranus)

Dublin Death Patrol – tym z was, którzy jeszcze się z tym zespołem nie zetknęli, wystarczy jedno spojrzenie na skład zespołu i sprawa bardzo szybko się wyjaśni. Właściwie wystarczą sami założyciele DDP, Chuck Billy i Steve „Zetro” Souza, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, kim są ci zacni panowie. Na tym oczywiście nie koniec, bowiem zespół liczy sobie jeszcze dziewięciu członków, każdy mniej lub bardziej zasłużony i wprawiony w metalowych bojach. Czego zatem można się spodziewać po świeżo wydanej „DDP 4 Life”, totalnie odjechanej thrash metalowej jazdy, na najwyższych obrotach, w starym stylu? Zdecydowanie TAK.
Płyta zawiera aż 13 utworów, lecz myli się ten, kto sądzi że jest ich zbyt wiele, muzykę zawartą na „DDP 4 Life” wprost wchłania się przez skórę, każdy thrasher znajdzie tu coś dla siebie. Może nie ma tu niczego innowacyjnego, nowoczesnego i szokującego, ale z pewnością jest coś, co nie pozwala tak po prostu przestać słuchać. Old school bije od tej płyty na całe mile, ciężkie riffy, motoryka kompozycji, chwytliwe refreny, szybkie, melodyjne solówki i oczywiście wokalne popisy Chucka i Steve’a, to wszystko sprawia, że miałem wrażenie istnej podróży w czasie. W dzisiejszym świecie zalanym falą metal core ta płyta jest istnym rodzynkiem, nie doświadczycie tu żadnego kopiowania czyichś pomysłów, czy próby wylansowania bandy zdolnych, lecz pozbawionych stylu chłoptasiów, w końcu w składzie są goście, których z pełną powagą nazwać można „starą gwardią”. Wracając do samej płyty i zawartej nań muzyki, mnie szczególnie spodobały się ostre jak brzytwa „Trawl of the Executioner” oraz tytułowy „DDP 4 Life”. Czuć w tych utworach prawdziwego ducha thrashu, słowa szybko wpadają w ucho i zanim się obejrzysz zaczynasz nucić melodie i refreny. Kolejnym faworytem w moim osobistym rankingu został utwór „Devil In Disguise”, niewinna, chwytliwa ballada, jakoś tak dziwnym trafem mocno kojarząca mi się z osławionym „The Legacy”, co dla mnie jest wyjątkowym atutem jeszcze mocniej świadczącym na korzyść „DDP 4 Life”, w końcu takie utwory nie powstają na codzień. Ciekawostką na płycie jest również zamykająca „Central Pomo Indian Song”, jak mówi tytuł indiańska pieśń, bardzo trafny wybór na tzw. outro, po prostu trzeba to usłyszeć. Od technicznej strony nie ma się do czego przyczepić, żaden z muzyków nie odstawia fuszerki, płyta brzmi tak jak powinna, nic dodać nic ująć. Reasumując „DDP 4 Life” jest płytą na wskroś thrashową i z pewnością każdemu fanowi tego gatunku się spodoba, wszystkim innym polecam z ciekawości lub do słuchania w samochodzie, jak dla mnie numer jeden w odtwarzaczu na każdą okazję, szczególnie do piwa z bandą starych dobrych kumpli.
Lista utworóó
1. R.I.P.
2. Unnatural Causes
3. Mentally Unstable
4. Pigs in the Hollow
5. DDP for Life
6. Sid Vicious
7. Iron Fist
8. Cold Sweat
9. Lights Out
10. Trail of the Executioner
11. Devil in Disguise
12. Corruption
13. Central Pomo Indian Songs
Ocena: 8/10
