Nerlich – Miikka
(17 lutego 2007, napisał: Prezes)

Nerlich to taki dziwny fiński twór. Chłopaki mają ledwo po dwadzieścia lat a parają się muzyką, która święciła największe triumfy, kiedy oni szczali jeszcze w gacie. Staroświecki death metal, bo o nim tutaj mowa, w wykonaniu młodzieńców z Nerlich brzmi niezwykle świeżo a przy tym nie traci swojego archaicznego klimatu. Dość jednak gadania. Oddaję głos Miikkiemu Merikallio – niech sam opowiada o swojej muzyce.
Hej! Wiem, że to jest najnudniejsze pytanie na świecie, ale opowiedz mi coś o Nerlich, bo chyba niewielu polskich maniaków zna Waszą kapelę…
Nerlich to kapela grająca death metal w starym stylu, powstała pod koniec 2003 roku w południowej Finlandii. W roku 2004 nagraliśmy dwie demówki. Pierwsza z nich to niezła kapa, ale już następne demo “Insane Creations – Inorganic Echoes” było dużo lepsze od poprzedniego. Latem tego roku wydaliśmy kolejny materiał – „Promo 2005”. Nasze drugie demo zostało wypuszczone na początku 2005 roku przez Nihilistic Holocaust na splicie “Embalmed Madness” (kupujcie!). Od początku istnienia zespołu mięliśmy w składzie wiele zmian, ale nie będę już przynudzał… Obecnie w skład Nerlich wchodzą: Miikka Merikallio (gitara, wokal), Otso Kirvelä (gitara), Tommy Metsälä (bas), Teemu Mutka (perkusja).
Wasz zespół istnieje dopiero trzy lata a Nerlich to już trzecia jego nazwa. To całkiem sporo, nie sądzisz. Poprzednie nazwy to Devastation Machine i Disease, czy tak?
Właściwy Nerlich istnieje dopiero dwa lata. Devastation Machine to była kapela, w której grałem razem z naszym poprzednim basistą Pekką. Zespół zmienił nazwę na Disease po tym, jak wrzuciliśmy ze składu naszego perkusistę. Tak naprawdę, to Disease nigdy nie funkcjonował jako normalny zespół, spowodowane to było ciągłymi problemami ze składem (jak zawsze). Nerlich powstał w momencie, kiedy wszystko zaczęło się nareszcie układać. Mówiąc ogólnie tworzenie Nerlich zajęło nam około dwóch lat.
Co tak właściwie znaczy słowo „Nerlich”, bo ja nie mam zielonego pojęcia?
To po prostu niemieckie nazwisko… Fajne, no nie?
No takiej odpowiedzi to się nie spodziewałem… No dobra jedziemy dalej. Gracie zajebisty, kopiący dupska stary death metal. Złoty wiek tego rodzaju muzyki przypada na koniec lat 80-tych i początek 90-tych, a Wy byliście wtedy przecież tylko dzieciakami. Powiedz dlaczego zdecydowaliście się grać właśnie taką muzykę? Czy już wtedy słuchaliście takich dźwięków?
Słucham tego rodzaju muzyki praktycznie na okrągło. Moimi faworytami są takie kapele jak Pestilence, Death, Gorguts, Suffocation, Atheist, Carcass, Obituary itd. Innych rodzajów metalu raczej nie słucham, no chyba że jest to Megadeth (Dave na prezydenta!), Slayer, albo parę innych. Chcę po prostu grać taką muzykę, jaką lubię i jakiej słucham. Każdy z nas ma swoich własnych ulubieńców, którzy składają się na inspiracje całego naszego zespołu.
Wasz perkusista, Teemu jest prawie dwa razy starszy od całej reszty zespołu. Powiedz mi jak się dogadujecie? Często się kłócicie?
Właściwie to wiek nie jest żadnym problemem. Nie kłócimy się prawie wogóle, po prostu spotykamy się i gramy. Dużo kłóciłem się kiedyś z jednym z naszych poprzednich członków, ale to był idiota i bardzo trudno się z nim współpracowało (śmiech).
Macie jakieś konkretne miejsce prób, gdzieś, gdzie możecie spokojnie poćwiczyć? Pytam, bo wiem, ze wiele polskich kapel ma z tym problemy…
Jakieś pół roku temu znaleźliśmy bardzo dobre miejsce na próby. Możemy tam grać praktycznie przez cały czas. Wcześniej mięliśmy ogromne problemy z miejscem do grania. Mogliśmy grać jedynie po 2, 3 razy w miesiącu, a to dla nas zdecydowanie za mało.
Wasze pierwsze demo, w porównaniu do drugiego brzmi lekko thrashowo. Dla przykładu taki “Flesh Deformation” brzmi znacznie lepiej na “Creations – Inorganic Echoes”, niż na pierwszym demie. Dlaczego zdecydowaliście się uczynić Waszą muzykę jeszcze bardziej brutalną?
Powód jest taki, iż po prostu nauczyłem się i zacząłem pisać utwory death metalowe, zamiast tych thrash/speed metalowych rzeczy, które pisałem wcześniej. Nowa wersja “Flesh Deformation” brzmi dużo lepiej, ponieważ udało się nam zrobić lepszą produkcję, a i nasze umiejętności były trochę większe. Zmiana w muzyce była naturalnym skutkiem coraz większych umiejętności zarówno w opanowaniu instrumentów, jak i pisaniu utworów.
Jak sam wcześniej wspomniałem demo "Insane Creations – Inorganic Echoes" zostało wydane na splicie “Embalmed Madness”. Jak udało Wam się skontaktować z Gabrielem z Nihilistic Holocaust? To on znalazł Was, czy może Wy jego?
To on znalazł nas. Przy okazji serdeczne dzięki dla niego, za promowanie naszej muzyki – jak dotychczas rozprowadził już ponad 1000 kopii tego splitu. To jest dla nas ogromna pomoc, ponieważ sami niezbyt radzimy sobie z promocją zespołu. Wielkie dzięki Gab!
Jak podobały Ci się dwa pozostałe kapele tego splitu, czyli Decoherence i Gorgasm?
Decoherence jest w miarę OK, ale to nic specjalnego. Natomiast Gorgasm (kapela obecnie nazywa się Gorod) jest całkiem niezły, podoba mi się.
Wasze nowe wydawnictwo „Promo 2005” jest w mojej opinii trochę bardziej skomplikowane i pomieszane, niż poprzednie demówki, ale brutalność i szybkość nadal grają tu kluczowe role. Co sprawiło, że zaczęliście grać bardziej technicznie?
Zaczęliśmy pisać bardziej techniczne utwory po tym, jak Teemu dołączył do zespołu, a było to po pierwszym demie. Nareszcie mięliśmy skład, który mógł grać kawałki bardziej techniczne, nie byliśmy już tak ograniczeni przy pisaniu utworów. Wszystko to wyszło całkiem naturalnie, przy pisaniu materiału na drugie demo zaczęliśmy już odnajdywać swój własny styl. Kiedy posłuchasz “Degenerating process” z naszego drugiego dema i porównasz to z kawałkami z „Promo 2005”, to usłyszysz, że różnica w stylu nie jest aż taka duża. Po prostu na "Insane Creations…” znalazło się kilka starszych kawałków, napisanych jeszcze przed przyjściem Teemu, i to może dlatego wydaje Ci się iż różnica w stylu nastąpiła po naszym drugim albumie. Ja osobiście bardzo lubię „Promo 2005”. Nie podoba mi się jedynie brzmienie perkusji, została dość mocno skopana, brzmi zbyt plastikowo.
Mięliście już jakieś konkretne propozycje kontraktowe po wydaniu tego dema?
Nie, niestety jeszcze nikt się nie odzywał, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni, ponieważ właśnie mamy zamiar nagrać pełny album. Dobrze byłoby, gdyby został on profesjonalnie wydany. Brzmienie powinno być w podobnych klimatach, co "Insane Creations – Inorganic Echoes", choć technicznie nieco lepsze. Na płycie znajdzie się najprawdopodobniej 8 utworów, stylistycznie podobnych do tych z „Promo 2005”.
Kim był Tuomas "Tuoppi" Lintulaakso, któremu dedykujecie kilka słów na Waszej stronie internetowej?
Tuoppi to nasz dobry przyjaciel, który został zadźgany na śmierć. Był gitarzystą Slugathor, udzielał się także jako wokalista w Deliriums Order. Nasza strona internetowa, nasze teksty i muzyka są dedykowane jemu właśnie.
OK, zmiana tematu… mięliście w kraju całą masę świetnych death metalowych kapel (że wspomnę choćby o Abhorrence, Necropsy, Demigod…). Teraz jednak fińska scena znana jest z tej bardziej melodyjnej odmiany metalu. Znałeś tych starych weteranów? A może spotykacie się razem, lub nawet gracie wspólne koncerty?
Jasne, ze znam i pamiętam te kapele, nie znam jedynie Necropsy. Bardzo lubię za to stare nagrania takich właśnie kapel jak Demigod, Abhorrence, czy Demilich. Ostatnio nawet Demigod powrócił i zaczyna grać koncerty, ale moim zdaniem to już nie to samo. Demilich także grał ostatnio jakieś sporadyczne koncerty, ale na oficjalny powrót tego zespołu nie ma chyba co liczyć. Osobiście nie znam ludzi z tych zespołów.
Skoro już o fińskiej scenie mowa, to mógłbyś podać mi kilka nazw wartych uwagi zespołów z Twojego regionu?
Slugathor to zajebista death metalowa kapela. Już wkrótce wydają swój drugi pełny album. Jeżeli chodzi o same nazwy, to mógłbym jeszcze podać Evil Angel, Goretorture, Cadaveric Incubator, Kataplexia, Torn i Deepred. Jest tu także cała masa gównianych zespołów, które jednak zdobywają jakąś tam popularność. To dziwne…
Powiedz mi co myślisz o tych wszystkich, modnych ostatnio powrotach death metalowych legend, takich jak Obituary, czy Grave?
Jak dla mnie to powrót Suffocation był zajebistą spraą. Szkoda tylko że nie ma już z nimi Doug’a Cerrito i Chris’a Richards, to byli naprawdę świetni muzycy. Dobrze jest słyszeć, że i Obituary wróciło na scenę, ale do kupna ich nowego albumu jakoś mi się nie spieszy, bo ich ostatnie wydawnictwa niezbyt przypadły mi do gustu. Jest tam kilka naprawdę świetnych utworów, ale większość jest po prostu nudna. Moją ulubioną płytą Obituary jest oczywiście „Cause of death”. Jeżeli chodzi o Grave to nigdy nie byłem ich wielkim fanem. Ogólnie nie mam nic przeciwko takim powrotom, lecz gdy nie interesuje mnie dany zespół to po prostu nie słucham jego nowej płyty.
A czy nie wydaje Ci się, że stary death metal jest teraz po prostu modny? Jak grzyby po deszczu powstają młode kapele, które na siłę starają się grać jak najbardziej archaicznie…
Może po części masz rację. Wydaje mi się, że ludzie znudzili się już tym całym nowoczesnym graniem i starają się wracać do starego stylu. Niektórym to wychodzi, innym nie. Ja bardzo lubię taki rodzaj grania, ale nie słucham nowych kapel grających „po staremu”. Słucham głównie płyt sprzed ponad dekady.
Co w takim razie myślisz o tych wszystkich all-star bandach, takich jak Bloodbath, czy Chaosbreed, które powstały ostatnio i starają się grać oldkulowy death metal?
Osobiście nie interesują mnie te zespoły i nie słuchałem ich na tyle, by móc skomentować ich muzykę. Jak dla mnie to po prostu nic specjalnego. Nie widzę także w ich muzyce zbyt wiele oldskulowych elementów.
Dobra na koniec jeszcze tylko małe pytanko. Czy grałeś albo grasz jeszcze w jakichś innych zespołach?
Tak, gram na basie w brutal death metalowym akcie o nazwie Kataplexia a Teemu bebni w Azaghal (black metal) i Jumalation (thrash metal).
Ok, więc to chyba wszystko. Powiedz jeszcze tylko ‘do widzenia’ polskim maniakom i kończymy…
Zajrzyjcie na stronę www.nerlich.tk by dowiedzieć się czegoś więcej na temat kapeli. Zainteresowanych naszą muzyką zapraszam także na www.mikseri.net/nerlich, skąd możecie za darmo ściągnąć nasze dwa ostatnie dema. Jeżeli chcecie kupić splita “Embalmed Madness” to odezwijcie się do Gabriela Gabsk@wanadoo.fr. Dzięki za wszystko! Cześć!
Wywiad pochodzi z MetalruleZ zine #1 (przeprowadzony w październiku 2005)
