Hypocrisy – Destroys Wacken
(2 grudnia 2004, napisał: FATMAN)
Szwedzi na Wacken występują regularnie, choć nigdy nie są główną atrakcją wieczoru. Ta sytuacja dobrze odzwierciedla ich pozycje na rynku. Koncert został zarejestrowany już dawno bo w 1998 rok.
Na początku słychać ze pięć sekund jakieś intro, krzyki publiki i z marszu zaczyna się show. Peter & Co. zaczęli największym swym przebojem – „Rosswell 47”. Miarowe tempo i chwytliwy riff stopniowo przewiercają kolejne warstwy mózgu biednego słuchacza. Od razu w oczy rzuca się brzmienie Hypocrisy, które jest niczym buldożer. Można powiedzieć, że jest wielkie, ciężkie, chropowate i dosłownie zmiata wszystko ze swojej drogi. Później zespół przyspiesza i swą zabawę z podkręcaniem to zmieszaniem tempa niczym wytrawny kolaż kontynuuje aż do końca. Jako, że festiwale wiążą się swoimi prawami to i materiał „live” obejmuje tylko jedenaście kompozycji. Jednak później są jeszcze cztery utwory studyjne, ale słuchanie ich po tak dobrym i nieźle wykonanym secie uważam, za niedobry pomysł, gdyż wypadają one dość blado.
„Destroys Wacken” adresowany jest do fanów i ich na pewno zadowoli, choć reszcie też pewnie się spodoba.
Lista utworóó
1. Roswell 47
2. Inseminated Adoption
3. A Coming Race
4. Apocalypse
5. Osculum Obscenum
6. Buried
7. Left To Rot
8. The Fourth Dimension
9. Pleasure Of Molestation
10. Killing Art
11. The Final Chapter
12. Time Warp
13. Til The End
14. Fuck U
15. Beginning Of The End Tracklista
Ocena: +7/10
