Resurrecturis – The Cuckoo Clocks Of Hell
(28 października 2006, napisał: Prezes)

Płytka ta została wydana już dwa lata temu, ale dopiero teraz wpadła w moje łapy. Jakoś specjalnie entuzjastycznie nie byłem do niej nastawiony, bo czytałem już różne opinie na jej temat (te niepochlebne także), więc jakoś ociągałem się z pierwszym przesłuchaniem tego materiału. Mój stosunek diametralnie zmienił się po tym, gdy po raz pierwszy usłyszałem tą płytę. Coś mi się wydaje, że negatywny stosunek niektórych pismaków do tego materiału wynikał po prostu z tego, że nie potrafili jednoznacznie określić stylu, w jakim porusza się ten zespół. Przyznaje, że ja także nie potrafię… I konia z rzędem temu, kto to zrobi. Na „The Cuckoo Clocks Of Hell” miesza się mnóstwo stylów i są one ze sobą tak zręcznie powiązane, że trudno określić który z nich jest wiodący. Znajdziemy tu typowe thrash metalowe riffy, melodyjne jak cholera solówki, death metalową brutalność i hardcore’ową wściekłość. Z rzadka pojawi się nawet jakiś blast, akustyczna wstawka czy nawet nowatorska, awangardowa zagrywka. Jednym słowem różnorodność tego albumu jest ogromna i to właśnie w niej widzę największy plus Resurrecturis. Na szczęście przy całej tej wielowątkowości album ten nie traci nic na spójności, jest jednolity i zwarty. Jak dla mnie jest to bardzo dobry album, ale zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może być zbyt ciężki do przetrawienia.
Lista utworóó
1. The Last Sun
2. The Hate
3. Living Reification
4. Inversion-Perversion
5. Sleeping Reason
6. In Art’s Death
7. Helmet Logic
8. I Corpi Privi Di Vita
Ocena: -8/10
