Levers – Bitch
(15 października 2006, napisał: Prezes)

Ostatni materiał Levers („Morderca”) nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia, więc z pewnym ociąganiem zabrałem się do przesłuchiwania ich najnowszego dzieła – „Bitch”. Niestety moje przypuszczenia okazały się jak najbardziej słuszne – ich nowy materiał jest po prostu słabiutki. Na samym początku, gdy z głośników popłynęły dźwięki utworu tytułowego, było jeszcze całkiem nieźle. Nawet ciekawe, dość mocno pokombinowane thrashowe gitary uderzyły od samego początku, więc wydawało się, że tym razem powinno być lepiej niż na „Mordercy”. Jak się jednak okazało, te początkowe dźwięki były zarazem jedynymi, w miarę strawnymi. Grymas niezadowolenia pojawił się na mojej twarzy w momencie, w którym do głosu doszedł wokalista. Już na poprzednim wydawnictwie strasznie drażniła mnie ta jego specyficzna barwa głosu, więc nie inaczej jest i tym razem. Następne utwory także nie wnoszą nic interesującego do muzyki Levers. „Where’s The Truth” to takie niezbyt szybkie thrashowe granie z kilkoma hard core’owymi zagrywkami, zwolnieniami w środku i zupełnie przeciętną solówką. Trochę szybszy „Stop The Madness” również w żaden sposób nie jest w stanie sprawić, by moje serce choć trochę szybciej zabiło. Ostatni utwór to już dla mnie całkowite nieporozumienie. Jakaś miniaturowa mieszanka punka i ska… Dobrze, że całość trwa tylko 10 minut, bo więcej bym nie zdzierżył.
Lista utworóó
1. Bitch
2. Where’s The Truth
3. Stop The Madness
4. I Am The Man
Ocena: 3/10
