Jeśli nie kojarzycie Kingdom to albo jesteście świeżaki w temacie, albo ostatnie piętnaście lat przesiedzieliście pod jakimś kamieniem. Jest to marka już wyrobiona na naszym krajowym poletku, mająca na koncie kilka naprawdę znakomitych albumów. Dlatego właśnie trochę zdziwiło mnie to wydawnictwo. Dwuutworowe promo? Takie rzeczy wydawało się kiedyś głównie z dwóch powodów: albo diametralnie zmienił się skład i goście chcą się sprawdzić, albo zespół szuka wydawcy. Z tego co wiem to pierwsze nie wchodzi w grę, więc pozostaje chyba to drugie… Pierwszy utwór rozpoczyna się wolnym, ponurym walcem, okraszonym zajebistymi, potwornymi wokalami. Po chwili wchodzi dobra partia gitary, perkusja zaczyna gęstnieć i w końcu wchodzimy na szybkie tempa. Kawałek rozwija się pięknie, jest mocno zróżnicowany, w środku dostajemy świdrującą solówkę, później wjeżdżają jeszcze miażdżące średnie tempa… aż nagle wszystko kończy się niespodziewanym wyciszeniem. Mam nadzieję, że to tylko „wina” promówki i w normalnej wersji zakończenie jest inne.

Drugi kawałek jest jeszcze bardziej intensywny, już bez wolnych partii, ale też okraszony fajną solówką, podbity gęstymi partiami bębnów i oparty na świetnych gitarach. Widać zespół jest w dobrej formie, więc jeśli naprawdę szukają jakiegoś nowego wydawcy, to chyba nie potrwa to zbyt długo. Tym razem odpuszczę sobie ocenę, bo to niespełna 10 minut, ale wiadomo, że taki zajebisty death metalowy huragan jest w moim decku zawsze mile widziany… aaaa bo chyba zapomniałem wspomnieć, że ta promówka została wydana na kasecie ;)

Wyd. Rex Diaboli, 2022

Lista utworów:

1. Serpent Devourer
2. Bloody Revelation

Ocena: ?/10

https://www.facebook.com/kingdomtempleofdeath