Rotting Kingdom / Encoffination – Wretched Enigma of Salvation
(5 maja 2022, napisał: Prezes)

Rotting Kingdom, mając na koncie dopiero dwa wydawnictwa już wyrobili sobie u mnie taką markę, że każdego kolejnego materiału będę wypatrywał jak emeryt trzynastki… Świetnie się składa, że Amerykanie jakoś upodobali sobie polskie wytwórnie, bo przynajmniej nie ma problemu z dostępnością. Po dwóch wyżej wspomnianych krążkach wypuszczonych przez Godz Ov War, tym razem dostajemy splita sygnowanego logiem Selfmadegod. Na krążku znalazły się po dwie kompozycje Rotting Kingdom i Encoffination, czyli drugiej załogi z USA, która w SMG wydaje już od lat…
Zaczynają ci pierwsi i od razu powiedzieć trzeba, że niespodzianki żadnej tutaj nie ma. Jeśli tylko kojarzycie któryś z ich poprzednich materiałów to tu raczej nic was nie zaskoczy. Panowie cały czas łączą doomowe walce z bardzo motorycznymi, średniotempowymi death metalowymi motywami. Wpadające w ucho riffy, pływające solówki a gdzieś tam w tle raz zbliżające się, innym razem trochę oddalające melodie. Wszystko opatrzone potężnym brzmieniem i głębokim jak studnia wokalem pana o dziwnie znajomym nazwisku – Escobar. Wiadomo, że można by ponarzekać że to wszystko już kiedyś było, ale mnie się po prostu zajebiście tego słucha i nie mam zamiaru się tego wstydzić. Bardzo odpowiada mi to balansowanie pomiędzy brutalnością, ciężarem, patosem i melancholijną melodyką. Łykam bez popijania i czekam na kolejnego pełniaka!
Druga kapela, czyli Encoffination to już nieco inna bajka, choć nadal pozostajemy niby w death/doom’owych klimatach. Tutaj nie ma już jednak tych lżejszych, melodyjnych elementów, które przewijały się u poprzedników. Te dwa kawałki to bezlitosny, nie dający ani cienia nadziei walec, który wolno, ale nieustępliwie prze do przodu. Bulgoczący bas targa trzewiami, gitary toczą się wolno niczym cieknąca z rany ropa, a dziwne tremolowate niby-sola dodają całości chorego klimatu. Tutaj brzmienie jest już znacznie bardziej surowe i nieprzystępne a wokal tym razem wydobywa się nie tyle ze studni co spod głębokiej warstwy mułu znajdującej się na dnie tej studni… Traktowanie się takimi dźwiękami to nic przyjemnego, ale to pewnie dokładnie to o co panom z Encoffination chodziło.
„Wretched Enigma of Salvation” to dwa różne podejścia do death-doom’owego grania… jakoś początkowo średnio przemawiało do mnie takie zestawienie, ale dziś, po wielokrotnym przesłuchaniu tego krążka nie mam już zastrzeżeń. Coś w tym jest, że stawiając obok siebie te dwie kapele jeszcze bardziej uwypuklają się charakterystyczne dla nich cechy i ja to kupuję.
Wyd. Selfmadegod Records, 2022
Lista utworów:
1. Rotting Kingdom – Misery Eternal
2. Rotting Kingdom – The Road of Grief & Ashes
3. Encoffination – Gloriously Decomposed
4. Encoffination – Agonal Soul
Ocena: 8/10
