Aquilla – Mankind’s odyssey
(25 kwietnia 2022, napisał: Pudel)

Przez długie lata twórcy i fani klasycznych, „lżejszych” odmian metalu nie mieli w Polsce lekko. Nawet jeśli na poły mityczna „moda na death metal” minęła już dobry kawałek czasu temu, to brakowało labelu specjalizującego się w takich brzmieniach, przez co kapele albo lądowały w stajniach zajmujących się na co dzień innymi dźwiękami (i nie bardzo wiedziały jak heavy metalowe kapele promować), albo usiłowały działać na własną rękę, co jednak zawsze trochę ogranicza pole manewru. Ten stan rzeczy zmienił się wraz z powstaniem Ossuary records – wydane w ostatnim czasie przez tę wytwórnie albumy formacji takich jak Ironbound, Divine Weep czy Shadow Warrior to bardzo dobre pozycje, solidny europejski poziom a w dodatku wszystko to wygląda jak trzeba. Tak więc widząc logo Ossuary na debiutanckim długograju stołecznego bandu Aquilla miałem spore oczekiwania. Sama kapela powstała sześć lat temu, ale muzycy wciąż są młodzi i choć oczywiście na pewno to też zasługa produkcji, mocno to słychać – nie jest to może muzyka szczególnie oryginalna, ale energii zespołowi odmówić nie można. Ogólnie mamy tu trzy kwadranse mocno rozpędzonego heavy, często i gęsto spoglądającego w stronę Euro-Power metalu, ale w wersji „sugar free”. Oczywiście nie jest to bardzo ciężka muzyka, ale jest całkiem „ostro” i bez milutkich melodyjek – są za to gnieżdżące się w głowie na dłużej refreny („Pathfinder”) i robiące wrażenie partie gitar. Jedynie nie do końca powalił mnie wokal – w niższych (początek „Scarlet skies”!) i średnich partiach jest dobrze, nawet bardzo, wycieczki w rejestry zarezerwowane dla Kinga Diamonda nie zawsze wypadają najlepiej. Choć czytałem już opinie, że właśnie to się ludziom podoba – i ok, co kto lubi. Całości dopełnia stylowe, „ejtisowe” intro (syntezator obsłużył wokalista – może w przyszłości niegłupio by było szerzej użyć takie instrumentarium we „właściwych” utworach?) i fantastyczna oprawa graficzna całości. Jak wspominałem – nikt tu Ameryki (czy może: nowych układów gwiezdnych?) nie odkrywa, ale to po prostu dobre heavy metalowe granie.
Wyd. Ossuary records, 2022
Lista utworów:
01. Echoes of the Past
02. Arrival
03. Pathfinder
04. Scarlet Skies
05. The Awakening
06. Rapt In Darkness
07. Intersection
08. Saviours of The Universe
09. New Dawn Of Evadera
10. Zero (2021)
Ocena: -8/10
