Quo Vadis – Politics
(12 stycznia 2022, napisał: Pudel)

Bardzo lubię jedynkę Quo Vadis i zupełnie serio uważam ją za jedną z absolutnie najlepszych krajowych płyt thrashowych – bardzo konkretny slayerowaty łomot, w dodatku dobrze zagrany i co na tamte czasy u nas niespotykane – dobrze brzmiący. A do tego dalekie od metalowej sztampy, celne teksty. I odrobina humoru. No i znając już tą jedynkę (kupioną na winylu w komisie za całe 10 zł – takie były czasy, że i takie płyty ludzie wyprzedawali za bezcen) nabyłem kasetę z dwójką, czyli „Politics” – i pamiętam, że ten materiał był dla mnie okrutnym wręcz rozczarowaniem. Całymi latami do tego nie wracałem, aż teraz nadarzyła się okazja za sprawą reedycji Old Temple na CD (wyszedł też winyl wydany przez Underground Front). No i cóż – nadal niczego mi niestety ten materiał nie urwał, niemniej jednak spojrzałem na niego łaskawszym, eeee, uchem. Przede wszystkim coś, co dawniej zrzucałem na jakość kasetowego nośnika – płyta nie brzmi najlepiej. Nadal jest to lepsze niż dokonania rodzimych realizatorów w poznańskim studio „Giełda” z tamtych i nieco wcześniejszych lat, ale jednak brakuje dynamiki, jest na tym jakiś taki muł, za dużo dołu. Także muzycznie trafiają się dyskusyjne momenty. Kapela nadal potrafiła po prostu solidnie przywalić, ale pojawiło się jakby voivodowe kombinowanie, nietypowe zagrywki i nie wiem, ale mam wrażenie, że to jakoś tak na siłę dołożono. Bo gdy zespół się po prostu rozpędza, jak momentami w tytułowym numerze to jest naprawdę dobrze. Ciekawa mogła by być „Obojętność”, z mrocznym klawiszowym wstępem i akurat tutaj ciekawymi przełamaniami, jednak numer kładzie wokal Skayi, który po prostu nie nadaje się do takich partii…. Tekstowo jest raczej poważnie i doprawdy nie wiem „co autor miał na myśli” wrzucając w sam środek albumu jajcarski cover Roya Orbisona (na końcu, np. jako ukryty track byłby jak najbardziej ok). Na szczęście wciąż nie brakuje tu dobrych, thrashowych strzałów typu „Mówisz mi” czy „Przyjaciele” i tu już nie ma się do czego dowalić – choć niestety brakuje trochę bezczelnej „przebojowości” z pierwszej płyty. Z perspektywy czasu wydaje się, że kapela chyba sama nie bardzo wiedziała czego chce na tym etapie. Z jednej strony jest to kontynuacja thrashowego debiutu, z drugiej trochę może nie przesadzajmy, że eksperymentów, ale szukania czegoś nowego. No i niestety w większości te poszukiwania do niczego ekscytującego nie doprowadziły (a tandetna anglojęzyczna balladka a końcu to już mielizna moooocno). Warto jednak przekonać się o tym samemu a przede wszystkim dobrze, że drugi album jakby nie patrzeć klasyków rodzimego metalu jest w końcu dostępny za ludzkie pieniądze i w bardzo schludnym wydaniu.
Wyd. Old Temple, 2021
Lista utworów:
1. Ameryka
2. Politics
3. Z Prochu W Proch
4. Pretty Woman
5. Obojetnosc
6. Anomia
7. Mowisz Mi
8. Przyjaciele
9. Zaglaskac Na Smierc
10. Przeznaczenie
11. Serce
12. Wave
Ocena: +6/10
