Darkthrone – The Cult Is Alive
(1 lipca 2006, napisał: Jacek Walewski)

Ten album okazał się niemałym zaskoczeniem dla fanów zespołu i prztykiem w nos dla tych, którzy narzekali dotychczas na to, że Darkthrone stoi w miejscu i w ogóle się nie rozwija. Tym razem bowiem Fenriz i Nocturno Culto na próbach pili chyba dużo Whiskey i tak się rozbestwili, że nagrali krążek black’n’rollowy. Do swoich stałych patentów – średnich temp i prostych (by nie powiedzieć – prymitywnych) riffów dodali motorykę Motorhead. Rezultat? Jeden z najcharakterystycznijeszych albumów w dyskografii zespołu. Czy też jeden z najlepszych? Według mnie tak, choć wiem, że zdania na ten temat są podzielone. Pewnie niektórzy zaczną grupie zarzucać "sprzedanie się". No bo w końcu "The Cult is Alive" jest łatwiejszy w odbiorze, bo zespół wydał singiel, bo nakręcił teledysk…
Co zaś dokładniej można powiedzieć o nowej płycie Norwegów? Black’n’rollowy drink zasmakuje zapewne wszystkim tym, którzy lubią muzykę ostrą, dynamiczną, o brzmieniu chropowatym niczym papier ścierny, ale nie pozbawioną pewnego luzu. Fenriz i N.Culto nadal śmiało nawiązują do swoich inspiracji z wczesnych lat 90. czyli Venom, Celtic Frost i Bathory. W "Graveyard Slut" mamy nawet słynny, celtic-frostowy okrzyk w stylu Toma Warriora – Fenriz wydobywa z siebie piękne, głębokie "ugh". Poza tym w tej muzyce nadal Szatana jest co niemiara. Tyle że chyba trochę podchmielonego… Fenriz i Nocturno też chyba strzelili sobie po pare łyków czegoś wysokoprocentowego, a że, jak powszechnie wiadomo, po tego typu trunkach człowiek decyduje się na różne rzeczy, na które normalnie by się nie zdecydował, ich nowy album zaskakuje. Bo czy ktoś z Was przypuszczałby kiedyś, że Darkthrone zaczną grać black’n’rolla? Ja nie, choć przyznam, że przepadam wprost za takimi niespodziankami. Najlepsze momenty na płycie? Z pewnością petardy w postaci "The Cult of Goliath", "Too Old, Too Cold", "Whiskey Funeral" czy ordynarnego wręcz "Shut Up". Fajnym kawałkiem jest też, zaśpiewany przez Fenriza, "Graveyard Slut" (nota bene jest to kawałek zadedykowany zmarłemu rok temu Piggy’emu z Voivod). Zagorzałym miłośnikom "tradycyjnych" numerów DT mogę polecić zaś "Underdogs and Overlords".
Nie wiem czy "The Cult is Alive" okaże się w dyskografii Darkthrone takim przełomem co kiedyś "A Blaze In The Northern Sky" i rozpocznie nowy, stylistyczny rozdział w historii grupy. Jednego jestem tylko pewien – jest to jeden z najlepszych krążków blackmetalowych tego roku. Żywię też cichą nadzieję, że album zainicjuje w black metalu nowy black’n’rollowy trend, gdyż przesłuchując ostatnie produkcje liderów gatunku nie mogę pozbyć się wrażenie, że scena stała się ostatnio zbyt sztampowa. Panowie Szatany – przydałoby się trochę luzu! Na swojej nowej płycie Fenriz i N. Culto, zamiast wymordowania całej Bożej Rodzinki i spalenia wszystkich kościółków w okolicy, proponują nam whiskey, dziwki i black’n’roll. I co? Odmówicie? Bo ja na pewno nie!
Lista utworóó
1. The Cult Of Goliath
2. Too Old, Too Cold
3. Atomic Coming
4. Graveyard Slut
5. Underdogs And Overlords
6. Whisky Funeral
7. De Underjordiske (Elia Capitolina)
8. Tyster Pĺ Gud
9. Shut Up
10. Forebyggende Krig
Ocena: 8/10
