Dies Irae – The Sin War

(29 listopada 2004, napisał: FATMAN)


Dies Irae – The Sin War

Od lat istnieje moda na tworzenie zespołów z muzyków, którzy popularność zdobyli już w innych grupach. Na polskim rynku przykładem takie bandu jest Dies Irae. Jednak od razu trzeba zaznaczyć, że grupa ta nie istnieje tylko po to by wyciągnąć kasę od fanów. Na dzień dzisiejszy Dies Irae tworzą Doc – perkusja, Mauser – gitara, Novy – bas oraz Jacek Hiro – gitara. Nazwiska mówią same za siebie.
Muzyka zespołu prezentuje się ciekawie, gdyż jest wypadkową tego co tworzy Vader, Sceptic, Behemoth i Devilyn. Jak macierzyste formacje odcisnęły duże piętno na muzykach. Szatą graficzną zajął się nadworny grafik Empire Records oraz Vader, czyli niezbyt lubiany przez moją skromną osobę Jacek Wiśniewki. Nie będę się rozpisywał na temat okładki, gdyż macie ją obok. Produkcja albumu jak na Herz przystało jest dobra. Bębny to Vader w najlepszej postaci. Gitary, co rusz toczą między sobą „grzeszną wojnę” i wspaniale się uzupełniają, a pomiędzy wszystkim słychać wyrazisty i perfekcyjny bas, kojarzący mi się z dwoma pierwszymi LP Devilyn. Całości dopełnia ten niewiarygodny growl Novego. Podobno podczas nagrywania wokali w Białymstoku, miało miejsce śmieszne zdarzenie. Kiedy Novy zaczął śpiewać, z konsolety mimo, iż nie było włączonych żadnych efektów wynikało jak byk, że nagrywane są trzy wokale! Ponoć później to samo powtórzyło się jeszcze w Hendrix’ie w czasie pracy nad „Zos Kia Cultus” Behemoth. Od „The Sin War” nie śmierdzi już tak bardzo Vader’em jak od poprzedniego krążka grupy, co niewątpliwie wyszło mu na dobre. Jak już wspomniałem kompozycje są bardziej urozmaicone. Niewątpliwie wpływ na to miał fakt, że Mauser dopuścił do komponowania wyrastającego na gitarowego guru Hiro. Ich pojedynki są niesamowite. Z jednej strony mamy rewelacyjnego technika, a z drugiej demona gitary obdarzonego dobrą techniką. Oh yeah. Trudno wyróżnić jakąś konkretną kompozycję, gdyż płyta jest niezwykle równa i przez 40 min jej trwania czeka nas ostra jazda. Na pewno każdy utwór ma jakiś charakterystyczny riff, solówkę. Dzięki temu nie mam wrażenia, że słucham jakiejś ekstremalnej papki.
Polecam zapoznać się z krążkiem tej super grupy, gdyż na pewno nie jest kawałkiem stuff’u zrobionego na odwal się i mającego za zadanie wycisnąć jeszcze parę złociszków z fanów.
Lista utworóó
1. Comrade Of Death
2. Incarnation Of Evil
3. Eternal War
4. Horde Of Angry Daemons
5. Infinity
6. Genocide Generation
7. The Truth
8. Beyond Sensual
9. Another Being Wasted
10. Nine Angels
Ocena: +7/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty