Hell’s Coronation – Ritual Chalice Of Hateful Blood
(29 stycznia 2020, napisał: Prezes)

Hell’s Coronation to twór któremu kibicuję od początku. Już pierwszy ich materiał, czyli „Antichristian Devotion” z 2017 roku zrobił na mnie spore wrażenie, a kolejne tylko umacniały ich pozycję. Śmiało można stwierdzić, iż jest to obecnie absolutna czołówka smolistego black/doom metalu w naszym kraju… I to wcale nie dlatego, że nie mamy zbyt wielu zespołów parających się takim graniem i nie ma z czego wybierać. Oni po prostu są zajebiście dobrzy w tym co robią i spokojnie mogą stawać obok najlepszych. Ich najnowszy album „Ritual Chalice Of Hateful Blood” to moim zdaniem najlepsza rzecz jaką dotychczas wydali. Może jest on ciut mniej ohydny i odpychający niż poprzednie materiały, a przez to trochę lepiej przyswajalny, ale to nie jest zarzut. Ich muza stała się przez to potężniejsza, jeszcze bardziej monumentalna. Oczywiście nadal jest to granie, które płynie z wolna, niczym czarna, parująca i dławiąca smrodem rzeka smoły. Jak już wcześniej wspomniałem Hell’s Coronation można by zaliczyć do nurtu black/doom metalu, przy czym muzycznie bliżej im do doom metalowych standardów, natomiast wokalnie i klimatycznie to już zdecydowanie black metal. Wolne, transowe riffy hipnotyzują i już od pierwszych przesłuchań zagnieżdżają się głęboko pod czaszką niczym larwy w martwym ciele. Nie ma tu gitarowej ekwilibrystyki, solowych popisów, są tylko proste, często znajome motywy, które może niczym nie zaskakują, ale za to zajebiście do siebie pasują i nie pozwalają się nudzić nawet w długich siedmio- czy ośmiominutowych kompozycjach. Gdzieniegdzie spomiędzy monolitu riffów wyłaniają się cienie melodii, a oszczędne klawiszowe plamy tylko zagęszczają atmosferę. Oczywiście swoje robi też zgniły klimat, który wjeżdża wraz z dźwiękami niepokojącego intra. Zachrypły, skrzeczący wokal sączy do ucha truciznę, siejąc strach i zwątpienie w umysłach słabych. Jakież to wszystko jest obrzydliwie dobre!
Nowy materiał Hell’s Coronation słucha się wybornie, można przyjmować go nawet po kilka razy z rzędu bez uczucia przesytu. Mamy tu doskonały przykład tego, jak z kilku dźwięków zrobić coś naprawdę interesującego, mocno osadzonego w kanonie gatunku, a jednak świeżego. Brawo!
Wyd. Godz Ov War, 2019
Lista utworów:
1. Levitating in Tarry Fog
2. Covenant of Doom
3. Mighty Black Flame
4. Fullmoon Is the Sinister Light of Providence
5. I Crush the Sanctity of Christ
6. Ressurection Through Condemnation
Ocena: 9/10
