Kontagion – Kontagion

(5 grudnia 2019, napisał: Prezes)


Kontagion – Kontagion

Lata lecą, czasy się zmieniają, trendy się zmieniają, a Sfenson dalej pcha ten swój niepopularny wózek zwany Kontagion i nie ma zamiaru oglądać się na innych. Ten zespół zawsze grał rzeczy trudne w odbiorze i ciężko przyswajalne, ale przy okazji najnowszego albumu, zwanego po prostu „Kontagion” (albo bez nazwy, jak kto woli) tą „ciężkostrawność” wyniósł chyba na kolejny level. Pewnie dla samych twórców będzie to komplement, ale ten materiał chyba trafiał do mnie najdłużej spośród wszystkich ich wydawnictw, które dane mi było słyszeć. Nie ma tutaj lekko, oj nie. Jeśli będziesz Drogi Słuchaczu nie przygotowany, podejdziesz do przesłuchania tego krążka „na lekkości”, albo będziesz chciał go sobie zapodać jako podkład do niedzielnego kotleta to odbijesz się od niego jak od ściany. Zostaniesz zgnieciony przez bezduszną masę ciężkich jak dowcip Jerzego Urbana riffów, które przewrócą cię na ziemie, skoczą na klatę i nie dają oddychać. Tutaj nie ma krzty melodii (no, może odrobina w utworze „Hide”), nie ma pięknych zagrywek czy chwytliwych motywów, stworzonych do nucenia przy goleniu. Zamiast tego mamy całą masę tych nieprzystępnych, często zajebiście połamanych i powyginanych technicznie riffów, które zapętlone wytwarzają chorą, transową aurę. Towarzyszą im, momentami równie połamane, mocno odhumanizowane partie perkusji (oczywiście automat) i czająca się gdzieś z boku, jednak cały czas gdzieś tam obecna elektronika. Do tego jeszcze wokale, także lekko schowane za gitarami i basem, robiące bardziej za kolejny instrument, niż mające rolę przewodnią. Na pierwszy rzut ucha brzmi to wszystko dość odpychająco, ale gdy tylko człowiek trochę się przyłoży i z uwagą wsłucha, te utwory chwytają za rękę i prowadzą wprost w otchłań obłędu. Wtedy właśnie można wyłapać różne smaczki i ciekawe zagrywki, wcześniej dobrze schowane za ścianą riffów. Na pewno nie jest to krążek dla wszystkich, nie jest też na każdą okazję… ale polecam się z nim zmierzyć, szczególnie tym, którzy lubią takie chore, mocno pokręcone industrialne klimaty.

 

PS.

Bardzo podoba mi się okładka, moim zdaniem najlepsza z dotychczasowych. Idealnie wpasowuje się w chory i mocno niepokojący klimat płyty.

 

Wyd. Moans Music, 2019

 

Lista utworów:

 

1. Stuck Between Dimensions
2. 82
3. Purify
4. Slice of Life
5. The End of Every World
6. Interludium
7. Disgust(um mobile)
8. Ich Weinte
9. Hide
10. [R-!-E]lentless pt 3

 

Ocena: -8/10

 

https://www.facebook.com/Kontagion/ -

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty