Sothoris – Raj Potępiony
(4 maja 2019, napisał: Prezes)

Debiut Sothoris trochę mnie zaskoczył. Uderzyli od razu z pełnym albumem, nie bawiąc się w żadne demówki, i wypuszczając ten materiał na własną rękę. Może sama forma wydania (goły digipack, bez książeczki) jakoś spektakularna nie jest, ale chociaż nieoczywista okładka przykuwa oko. A muzyka? Szczerze mówiąc spodziewałem się jakiegoś miałkiego niby-blackowego smęcenia bez pomysłu (sam nie wiem dlaczego, może przez ten tytuł?), ale dostałem kawał porządnego grania. Sothoris na pewno niczego nowego nam tutaj nie serwuje, ale za to sprawnie porusza się po dość mocno wyeksploatowanych już death-blackowych rejonach. Plusem na pewno jest różnorodność tego materiału. Są motywy wolniejsze, bardziej klimatycznie, jest sporo melodii, są też szybkie i agresywne momenty. Chwilami nawet nabiera to takiego lekko thrashowego posmaku, choć to pewnie przez ostre i czyste, a przy tym zadziorne brzmienie. Dobrą robotę na pewno robią sprawne gitary, które mimo iż nie wymyślają nic nowego, to jednak potrafią zainteresować i przykuć uwagę na dłużej. I nie ważne czy jest to jakiś skoczny riff, szybkie tremolo, atmosferyczny pasaż czy chwytliwa solóweczka. Gitarowo naprawdę jest czego posłuchać. Pozostali instrumentaliści zresztą nie pozostają w tyle, podobnie jak wokal, który dość sprawnie wypluwa z siebie polskie teksty. Może nie jest to wydawnictwo sensacyjne, ale na pewno warte uwagi, więc radzę mieć ten zespół na oku…
Wyd. self-released, 2018
Lista utworów:
1. Gnijący świat
2. Starzec
3. Owca wilczą skórą okryta
4. Homo misantropus
5. Klątwa
6. Si vis pacem para bellum
7. Skazaniec
8. Zemsta i odkupienie
9. Ostatnie słowo umierającej duszy
Ocena: +7/10
