Top Sekret – Piggy Op

(18 lipca 2018, napisał: Pudel)

Goregrind jaki jest każdy widzi. Taka muza albo się podoba, albo nie i w zasadzie jakieś wielkie pochylanie się nad płytami z tego typu graniem większego sensu nie ma. Czeski Top Sekret tapla się w tym muzycznym błotku od ponad 10 lat, „Piggy op” to ich trzecia płyta. Rzut oka na tytuły i od razu wiadomo czego się spodziewać. Choć na plus zaskakują wokale – obok świni i ultraniskiego growlu pojawiają się jakby corowe pokrzykiwania, no coś się dzieje ponad typową dla stylu przeciętność. Muzycznie wiadomo, umpa-umpa, trochę blastów, ale nie za szybko, tylko tak w sam raz. Odpowiednio to wszystko chwytliwe a i mocy odmówić nie sposób. Jak ktoś łyka tą stylistykę to narzekał nie będzie. Nieprzekonanych raczej ten materiał nie przekona, choć jeszcze raz podkreślę, że jest tu na czym ucho zawiesić, trochę jak w naszym Nuclear vomit – heheszki heheszkami, ale i wpierdol nielichy. Dodatkowo, żeby nie było nudno do ośmiu premierowych numerów dołożono rzeczy z dwóch poprzednich albumów(całkiem jak na ruskich piratach, gimby nie znajooo). I tak walki z płyty „Komatum” to troszkę bardziej pankowe, po linii Blood duster granie. Ale całości słucha się miło, sympatycznie i przyjemnie. Że niewiele z tego wszystkiego we łbie zostaje? A kogo to obchodzi. Zwolenników chociażby Spasm czy Gutalax w kraju nad Wisłą nie brakuje, tak więc pewnie i Top Sekret swoich amatorów znajdzie, choć zespół trochę stoi w rozkroku, bo muzycznie zbyt wielkich „jaj” tu nie ma, no a jak ktoś heheszków w ogóle nie trawi(a i wśród zwolenników grindu takich ludzi nie brakuje), to zespół z automatu skreśli. Najlepiej mieć to po prostu gdzieś i samemu posłuchać.

Wyd. Defense/Maximo, 2018

Lista utworów:

1. Onany Boy

2. Foot Fetish

3. Piggy Op

4. Do Vany Sral

5. Anulu

6. Moribundus

7. Mistr Hoven

8. Opiči

With Best Songs Of Album „Komatum”:

9. Čoko Voko