In Flames – The Tokyo Showdown
(29 listopada 2004, napisał: Prezes)

Oto i kolejny album koncertowy "made in Japan". Tym razem nagrany przez chłopaków z In Flames. Odwiedzili oni Tokyo 16 listopada 2000 roku. Dostajemy więc całą godzinkę mocnego, szwedzkiego grania.
Utwory znajdujące się na płycie pochodzą raczej z nowszego okresu działalności zespołu, czyli od Whoracle. Albumy wcześniejsze reprezentują tylko "Moonshield" i "Behind Space" (nagrany powtórnie na "Colony").
Jeżeli chodzi o warstwę czysto muzyczną to Szwedzi grają prawie bezbłędnie. Słychać, że jammują już ze sobą ładne kilka lat. Wszystkie instrumenty słychać dobrze, żaden nie staje przed innymi. Oczywiście jest to nagranie live, nie brzmi więc sterylnie (moim zdaniem jest nawet jakby stłumione). Co do publiki to owszem, słychać ją, ale jak na mój gust reaguje zbyt apatycznie. Niby coś tam pokrzykują między utworami, ale to nie to co polscy fuckin` maniax hehe…
Ogólnie album dobry, dla fanów zespołu (czyli także dla mnie:)) – obowiązkowy, muszę jednak szczerze przyznać, że słyszałem już lepsze.
Lista utworóó
1. Bullet Ride
2. Embody the Invisible
3. Jotun
4. Food for the Gods
5. Moonsheild
6. Clayman
7. Swim
8. Behind Space
9. Only for the Weak
10. Gyroscope
11. Scorn
12. Ordinary Story
13. Pinball Map
14. Colony
15. Episode 666
Ocena: -7/10
