Atman – Djirli Ika
(31 sierpnia 2005, napisał: Metanol)

Atman to niezła gratka dla fanów ciekawego black metalu. Bardzo tajemniczy zespół, o którym w sieci nie znalazłem żadnych informacji (oprócz ofert sprzedaży tego materiału w dystrybucjach). Strona wydawcy również dosyć lakonicznie wyraża się o swoim wydawnictwie. No ale jakoś damy rade. Atman pochodzi z Katalonii i to już jakieś novum. Na "Djirli Ika" nagrali kawał porządnego, świetnie brzmiącego czarnego metalu. Oryginalna to rzecz trzeba przyznać. Nie bardzo jestem w stanie nawet ich porównać do kogoś. Jest mistycznie, mrocznie, czasem operowo. No właśnie pies pogrzebion jest w tym, iż gościnnie zatrudniono wokalistkę (sopranistkę dokładnie) która jak zawyje w wysokich rejestrach to aż uszy bolą – taki ma talent dziewczyna! Aczkolwiek to tylko epizod. Generalnie to siarka i ogień tryskają strumieniami. Katalończycy stworzyli zajebiste riffy, które ubrane zostały w wprost piękne brzmienie. Świetnie się tego słucha i polecam tą płytę.
Lista utworóó
1.Portent (1:01)
2.Glory’s Portent (8:04)
3.mankind’s Defeat underneath
4.the Grand Black Wods Night (6:43)
5.PsyAtman the Transfiguration (5:48)
6.Nightmare after Death (8:22)
7.Revenge’s Taste (2:54)
8.Djirly Ika (8:03)
9.Ishtadeva (2:27)
Ocena: 8+/10
