Fornost – Zimne Piękno
(5 stycznia 2018, napisał: Diabolizer)

A teraz coś z przeszłości, idealna pozycja dla badaczy polskiego, metalowgo podziemia. Sam nie miałem pojęcia o tej kapeli, dopóki ta płyta nie wpadła w moje ręce. Końcówka lat 90′ ubiegłego stulecia, horda pochodzi z Gór Tarnowskich i nie może pochwalić się obfitym spisem wydawniczym. To tyle z notki biograficznej. A przyznać trzeba, że coś tam iskrzyło w tych nagraniach, zabrakło jeno wiatru, który by ten płomień rozdmuchał. Fornost wykuwał black metal w takim bardziej klimatycznym, by nie rzec melodyjnym wykonaniu, co potwierdza skoczność niektórych utworów czyniąc je momentami nieco mdłymi, przesłodzonymi. Ale i nie brak tu utworów i fragmentów bardziej drapieżnych czy mrocznych, których atmosferę podkreślają klawisze. Nagranie odpowiednio surowe aczkolwiek czytelne – nadaje wyjątkowości nagraniom. I wydaje mi się że część materiału pochodzi z innej sesji nagraniowej bo brzmienia się nieco różnią, poczynając od utworu czwartego…
Kto chce przeskoczyć dwadzieścia lat wstecz i łyknąć czarnej sztuki wykutej pośród Tarnowskich Gór niech sprawdzi to nagranie.
Wyd. Total War/Hell Is Here Productions, 2016
Lista utworów:
1. Fornost
2. W Martwych Rzekach Śmierci
3. Triumf Szatana
4. Królestwo Lodowatego Łona
5. Zimne Piękno
6. Starożytny Hymn
7. Wielki Babilon
8. Wąż Starodawny
Ocena: 6/10
