Hekatomba – Stainless
(22 sierpnia 2005, napisał: Sęky)

Nie miałem zbyt dobrych przeczuć, co do demówki warszawskiej Hekatomby. Okładka przedstawia jakąś rozlazłą i niezwykle „mroczną” postać, narysowaną pewnie przez jednego, czy drugiego „wielce utalentowanego kolegę”, zaś logo z charakterystyczną czaszką krowy aż świeci obskurnością. Jakże zdziwiłem się, gdy CD-erka poszła w ruch! Ta Hekatomba, co mnie uprzednio tak przerażała, to wbrew wszystkiemu co zapowiadała oprawa graficzna profesjonalnie nagrany klasyczny heavy metal! Bez jaj, dobrze nagrany i do tego bardzo porywający! Są tu niestety i mniej ciekawe aspekty, jak z rzadka występujące kiepskie drugie wokale, czy mało interesujące kawałki, jak niezróżnicowany thrashowy „Degeneration”, lub otwierający demo „No Brakes”, w którym nie znalazłem niczego szczególnie interesującego. Lecz skoro i tak niezłej klasy utwory są najsłabszymi ogniwami „Stainless”, nie można zaprzeczyć, że płyta ta jest po prostu świetna! Poza wyżej wspomnianymi „Degeneration” i „No Brakes” są tu same „killery”! Nawet ukryty, bonusowy utwór „Dumka na dwa serca” (kto nie oglądał „Ogniem i Mieczem”;)), wykonany w konwencji heavy/thrash powala słuchacza (mimo, że zawiewa tu trochę przysłowiową wiochą). Jeżeli lubisz klasyczne i zróżnicowane metalowe grzańsko, w którym znajdzie się miejsce i na łojenie w stylu wczesnej METALLICA-y, czy ACID DRINKERS i na melancholijne, klimatyczne przygrywki na „clean-ie” oraz na melodie a’la IRON MAIDEN, to „Stainless” będzie dla ciebie czymś idealnym!
– Hekatomba?
– Dla mnie bomba!:)
Lista utworóó
1. No Brakes
2. Degeneration
3. Asylum
4. A Different Kind of Sadness
5. The Sign of Time
6. When the Death Comes for Me
Ocena: 8/10
