7 Gates #11/2005
(8 sierpnia 2005, napisał: Sęky)
Ekipa 7Gates już po raz jedenasty uraczyła maniaków muzyki najbardziej ekstremalnej z ekstremalnych, toną interesujących informacji z życia podziemia. Już sama budząca kontrowersje postać Vargotha (Noktural Mortum), pozdrawiającego nas z okładki, zachęca by sięgnąć po zina. W środku, jak zawsze wiele wywiadów (jedne bardziej interesujące, inne mniej), troszkę recenzji najnowszych wydawnictw i demówek, relacje z Fuck the Commerce i Mistycznej Nocy oraz… mnóstwo reklam. Jeżeli miałbym podać największą zaletą tego numeru 7Gates (pomijając to, że jak zawszę wszystko czytelne, grafika pierwszorzędna a i wydanie w pełni profesjonalne, że nie ma się czego wstydzić w Empikach;)), zwróciłbym uwagę na dobre rozmieszczenie wywiadów, gdyż zespoły deathowe, przepytywane są kolejno z tymi blackowymi, co sprawia wrażenie różnorodności. Nie brakuje także paru rozmów z thrasherami starej szkoły (Agressor, Holy Moses), czy „otwartymi umysłami” (Asgaard). Są tradycyjne konwersacje z szefem undegroundowego labelu (Agonia Rec.), a i swoje tatuażowe sekrety zdradza Tomasz Siewierski z Tattoo Zakopane. Na ostatniej stronie omawiane są bootlegi Mercyful Fate, co z jednej strony cieszy, gdyż jest to legenda rogatej muzyki, lecz z drugiej kłóci się z zasadą, że na łamach 7Gates, klasycznego heavy metalu się nie przedstawia. Wkurzać może sposób oceniania płyt w recenzjach, gdyż jest zbyt fantazyjny. Użycie typowej skali byłoby o wiele wygodniejsze dla czytelnika. Zastrzeżenia mam też po części, co do przedstawionych w paru wywiadach kapel. Wiadomo, że decyzję o wyborze podejmują redaktorzy, a nie czytelnicy, lecz kilka hord wzięta jest moim zdaniem trochę ‘z dupy’, gdyż ani ich muzyka nie zachwyca, ani nic szczególnie ciekawego w wywiadzie wyczytać nie można. No cóż… W dalszym ciągu 7Gates pozostaje najlepszym i najbardziej profesjonalnym zinem, wydawanym na naszej polskiej ziemi. Rozbijać świnki skarbonki i lota do Empków:)!