Annihilator – Waking The Fury
(28 listopada 2004, napisał: )

Przyznam szczerze, że “Carnival diablos” (poprzedni album Kanadyjczyków) nie za bardzo mnie usatysfakcjonował. Dlatego też po zapewnieniach, że następne dziecko Annihilator ma być bardziej w starym stylu spowodowały, że z przyjemnością nabyłem tą płytkę.
Spraw produkcji, brzmienia nie ma co omawiać ponieważ wiadomo, że taki zespół jak Annihilator źle zabrzmieć nie może. Dla spragnionych szczegółów powiem jedynie, że sound jest bardziej thrashowy niż sama muzyka!
Zaczyna się wybornie. Dwie pierwsze kompozycje po prostu zabijają. Jest tak jak zapowiadano. Najpierw szybki, thrashowy „Ultra-motion”, a po nim nieco bardziej stonowany „Torn” z rewelacyjnym, choć już bardziej melodyjnym, refrenem. Po nich jest już trochę gorzej, ale zespół trzyma poziom. Nieco slayerowski „My precious lunatic asylum” już tak jak pierwsza dwójka nie urzeka, ale daje radę. Następnie, po raz ostatni na tej płycie, mamy świetną kompozycje – „Striker”. Chyba najlepszy na „Waking the fury”, z częstymi zmianami tempa. Utwór zawiera ponadto mini-solo perkusyjne. Z pozostałej szóstki należy jeszcze wyróżnić niezły „Prime-time killing” za riff w refrenie. Reszta utworów natomiast jest po prostu poniżej krytyki. Szkoda, że tak uznany zespół jak Annihilator pozwala sobie na tego typu „zapychacze” (notabene stanowiące połowę albumu). Są to numery nudne, bezbarwne, mniej lub bardziej żywiołowe, ale cały czas przeciętne lub po prostu kiepskie.
Jest czego żałować, bo „Waking the fury” zapowiadał się dużo lepiej od „Carnival diablos”. W rezultacie wypada jeszcze słabiej. Niestety złe fatum nadal wisi nad Kanadyjczykami, a nam pozostają w ostateczności starsze wydawnictwa grupy. Może umilą nam czekanie na powrót Annihilator w pełnym tego słowa znaczeniu. A może ten zespół zwyczajnie się wypalił, skończył? Tego nie wie nikt…
Vladimir666
Lista utworóó
1. Ultra-Motion
2. Torn
3. My Precious Lunatic Asylum
4. Striker
5. Ritual
6. Prime-Time Killing
7. The Blackest Day
8. Nothing to Me
9. Fire Power
10. Cold Blooded
Ocena: 4/10
