Carnal Decay – Promo 2016
(18 czerwca 2016, napisał: Pudel)

No kurde, przyznać należy, że Szwajcarzy z Carnal Decay nie pierdolą się w tańcu. Zespół to nie najmłodszy (pierwsze demo w 2003 roku), zasłużony (trzy duże albumy na koncie), tak więc troszkę się dziwiłem i obawiałem, że wyskakują nagle z wydaną tylko cyfrowo króciutką promówką. No i cóż, nie kumam, czemu musi się ów zespół do takich zabiegów uciekać, żeby zainteresować potencjalnych wydawców, bo muza broni się sama. „Promo 2016″ to po prostu brutalny, świetnie zagrany death metal, idący do przodu niczym buldożer, ale z niegłupimi rozwiązaniami np. rytmicznymi (zwolnienia na końcu taktów na początku „No sequel”!), z dynamicznym wokalem i pewnymi minimalnymi hardcorowymi naleciałościami, nie mającymi jednak na szczęście nic wspólnego z popularnym obecnie deathcorem. Myślę, że fani Dying Fetus, Suffocation i tego typu grup powinni zapamiętać nazwę Carnal Decay, jestem pewny, że jakaś wytwórnia przygarnie kwartet z Hutten i ewentualny czwarty duży album dostarczy miłośnikom ciężkiego napierdolu niemało rozrywki. Pewnie na promo goście wybrali to co mają faktycznie najlepsze, więc cięzko jakies wielkie wyroki ferować na podstawie tak króciutkiego materiału, jednak mimo operowania dosyć tradycyjnymi środkami metalowego wyrazy zespół dosyć mocno mnie zaintrygował. Oceny nie wystawiam, ale rzecz jak najbardziej na duuuuży plus!
Wyd. własne zespołu, 2016
Lista utworów:
1. No Sequel
2. Freed from the leash
https://www.facebook.com/pages/Carnal-Decay-official/222306761144835
