Anathema – A Natural Disaster
(1 maja 2005, napisał: )

Słynny zespół rockowy z Liverpoolu (nie chodzi tu o Beatlesów;)), nagrał, nie powiem, niezły album. Zdarzały im się już znacznie lepsze wydawnictwa, ale w porównaniu do poprzednika "A Natural Disaster", widzę tendencje zwyżkową. Jest na płycie parę piosenek, które omijam słuchając tej płyty- jednostajne, nudne i niby że to klimatyczne kawałki, jakimi Anathema katowała nasze uszy na "A Fine Day To Exit" (np. otwierający album Harmonium), ale i tak przeważają świetne kompozycje. Piękna, spokojna ballada "Are You There?" przyprawia mnie o gęsią skórkę, a pełna energii "Pulled Under At 2000 Meters A Second" prowokuje nóżkę do tupania. Jest tu też "romantyczna" "Flying", kojarząca mi się z niezapomnianym przebojem Anathemy "Far Away" oraz utwór tytułowy, w którym pierwsze skrzypce gra kobiecy wokal, wykorzystany odpowiednio i urozmaicający kompozycje. Dziwne, transowe kawałki ("Closer", "Childhood Dream", "Violence"), które ciężko nazwać piosenkami, a których też jest tu kilka, nadają płycie melancholijnej aury. Okładka intryguje (podobnie jak muzyka prezentowana na krążku). Przedstawia pana, który w czasie wschodu słońca próbuje łowić ryby siedząc w łódce, pływającej po… kałuży (życzę powodzenia). Zarówno zwolennicy rocka, starzy fani zespołu jak i szukający odprężenia amatorzy spokojnych dźwięków, będą zadowoleni z obcowania z muzyką Anathemy (a "Are You There?" usłyszeć musi każdy! Inaczej wiele straci).
Sęky
Lista utworóó
1. Harmonium
2. Balance
3. Closer
4. Are You There?
5. Childhood Dream
6. Pulled Under At 2000 Metres A Second
7. A Natural Disaster
8. Flying
9. Electricity
10. Violence
Ocena: +7/10
