BEUTHEN – PRZEWARTOŚCIOWANIE

(19 grudnia 2015, napisał: Przem "Possessed")


BEUTHEN – PRZEWARTOŚCIOWANIE

Gdy Maros, wokalista Offence podesłał mi pierwsze utwory Beuthen, z dopiskiem, „posłuchaj i powiedz co myślisz o moim nowym projekcie”, odpaliłem muzę i przeżyłem szok. Gość tak mocno związany z oldschoolowym death metalem, udziela się wokalnie w projekcie, który ma z metalem już nie tak dużo wspólnego. Metalowe riffy, mocne uderzenie, a reszta to dark wave, szeroko pojęty industrial. No dobrze, przesłuchałem, raz drugi i… wciągnęła mnie ta muza. Gdy MCD wreszcie się ukazało odpaliłem materiał i tak do dzisiaj słucham go jak w narkotycznym transie. Dużo można by powiedzieć o genezie powstania tego projektu, o wartościach przekazywanych etc. lecz na ten temat pisali już inni i zrobili to lepiej niż ja bym to mógł zrobić, więc skoncentruje się jedynie na zaprezentowanej tu muzyce. Co w niej jest takiego, że nie mogę się od niej uwolnić? Szczerze przyznam, że nie wiem. Może to po prostu świetne pomysły, aranżacje, doskonały balans miedzy metalem i industrialnymi dźwiękami…

„U bram (Narodziny)” to krótkie wprowadzenie w EP „Przewartościowanie”. Delikatny wokal Ewy zawodzi, na pierwszym planie a w jego tle słyszymy stłumioną gitarową muzykę. Mimo niezaprzeczalnie delikatnej barwy głosu wokalistki słychać moc bijącą z Jej głosu. Pojawia się melodeklamacja w wykonaniu Marosa i lecimy z „Cienie przeszłości”. Odrobina sampli, delikatny kobiecy wokal i wchodzi powoli gitara, ze swoim metalowym riffem, dołącza automat perkusyjny, atmosfera się zagęszcza i riff zmienia się, jest minimalistyczny i mocny, wokal Marosa czysto płynie wplatając się w delikatne dźwięki. Muzyka przyspiesza, wokal nabiera „pazura”, pojawia się w nim dużo ekspresji, refren zabija ciekawym riffem połączonym ze świetnymi wokalizami, w tle przebija się genialna praca basu. Jestem pod wrażeniem, jakie tworzy muzyka, z jednej strony melancholijna, pełna dołującej atmosfery, a z drugiej tak pełna mocy. Nagle pozostajemy z samplami, świetnie zaaranżowaną grą automatu perkusyjnego, dochodzi do tego świetna praca gitary, stłumiony wokal i piękna partia basu. Lecz muzyka znowu pokazuje swoje drugie mocne, metalowe oblicze, Maros krzyczy do mikrofonu, a riff uderza mocno w metalowym stylu. W końcu partie basu wychodzą na pierwszy plan, a jest czego posłuchać. W dodatku w muzyce Beuthen jest masa melodii i to bardzo ciekawych, a duet wokalny Marosa i Ewy świetnie się sprawdza na zasadzie kontrastu. „ Szarość, czerń i biel” rozkręca się powoli. Wokal Ewy wspina się po gamie, w końcu uderza mocno perkusja, sample świetnie dodają klimatu, a wokal brzmi stłumiony, by po chwili przejść w czyste brzmienie. Praca gitary wychodzi na pierwszy plan z ciekawym riffem, bas wciąż daje o sobie znać z drugiego planu. Przejścia perkusji wprowadzają nastrój niepokoju, a całość instrumentarium gra tak różne rzeczy zbiegające się jednak w niesamowitą melodię. W odbiorze jest to łatwe, lecz muzycznie bardzo skomplikowane. Ot taki paradoks. Nagle przyspieszenie porywa słuchacza bardzo skutecznie, gitara zaczyna wydawać wysokie dźwięki, automat perkusyjny upraszcza swoją grę, a muzyka nabiera mocy, pojawiają się ciekawe sample w tle. Zwolnienie i gardłowy wokal uspokajają atmosferę na chwilę, a to co zaczyna grać gitara jest czymś w czym można się zakochać, to wolno zagrana solówka, która nie wybija się na pierwszy plan, a raczej płynie subtelnie w tła. „Moje miasto upada” to chyba jeden z najlepszych tutaj numerów. Szybko pojawia się automat wybijając równy takt, dwie gitary, z których każda gra co innego, a na to wszystko nakłada się mocny wokal Marosa, rytm staje się nieregularny. Kolejna solówka, na nisko strojonej gitarze nabiera zeschizowanego charakteru. To cholernie mocny utwór, ze świetna warstwą gitarową i pełnymi ekspresji wokalami. Nagle muzyka zwalnia, zostają same sample i dialog na dwa wokale, który kończy wejście automatu, dochodzi do niego dość prosta praca basu, która dodaje ciężaru muzyce. Nagle wszystko przyspiesza, słychać krzyki w tle, zarówno damskie, jak i męskie. To przerażenie i ból, które z nich przebijają podkreślają nastrój płynący z muzyki. W końcu chwila na wyciszenie, z ładnie pracującym basem i automatem, i wracamy do refrenu z szybkim riffem. „W ciągłym strachu (Bytom-Miechowice 1945)” to nieco odmienny utwór od reszty z zamieszczonych na „Przewartościowaniu”. Zaczyna się od dźwięków fortepianu, sampli i perkusji, dochodzi zadziorny riff i melodeklamacja. Nastrój jest budowany stopniowo. Melodia jest delikatna, lecz automat dodaje jej bardzo industrialnego charakteru. Nagle pojawiający się fragment, jest ostrym uderzeniem, a przede wszystkim jest pełen ekspresji. Wymieniające się niepokojące wokale i mocne, nakładające się na siebie dźwięki reszty instrumentów, a do tego instrumenty smyczkowe, które przebijają się przez tą kakofonię innych dźwięków i głównie decydują o charakterze tego fragmentu. Lecz to już niestety koniec.

Nie wiem, czy ostatnimi czasy słuchałem jakiegoś materiału tak często jak tej EP zespołu Beuthen. W tej muzyce po za masą ekspresji, idealnie stopniowanego klimatu jest coś więcej. Z każdego odhumanizowanego dźwięku bije tu szczerość serca włożonego w ten materiał. Myślicie, że to absurd, że to wzajemnie wykluczające się stwierdzenia ? I dobrze, wiec teraz posłuchajcie „Przewartościowania” i przemyślcie to raz jeszcze. Ponieważ to zaledwie 22 minutowy materiał, teraz nie mogę się doczekać pełnego albumu Bytomian. Tak, bez dwóch zdań zakochałem się w tych dźwiękach.

 

 

Wyd. Infernum Media, 2015

 

Lista utworów:

  1. U bram (Przewartościowanie)
  2. Cienie przeszłości
  3. Szarość, czerń i biel
  4. Moje miasto upada
  5. W ciągłym strachu (Bytom-Miechowice 1945)

 

Ocena 9/ 10

 

 

beuthen.official@gmail.com

https://www.facebook.com/beuthen.official/timeline

http://www.infernum-media.com/pl/Default.aspx

https://www.facebook.com/Infernum-Media-449801915128550/

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty