Deep Desolation – Possession
(13 listopada 2015, napisał: mielony)

Łódzkie kapele w które zamieszany jest Markiz i jego pobratymcy nigdy mnie jakoś nie zniszczyły, ale za każdym razem chętnie sprawdzam sobie co tam tym razem nagrał ten czy inny skład, jakiemu wspomniany gitarzysta przewodzi. Zawsze jest to towar na tyle dobry, że chce się go od czasu do czasu odpalić i zasłuchiwać się w tych kilku kawałkach. Nowe Deep Desolation uderza z pięcioma utworami, wśród których rekordzista zapewnia 18 minut mocnych wrażeń. To kawał topornego, dzikiego i surowego grania, w sam raz dla odbiorcy, jakiemu wygładzone granie powoduje zwrot treści żołądkowej. Podobnie jest w kwestii brzmienia, które autentycznie zgrzyta, sprawia wrażenie niedbałego i być może takie właśnie miało być, a może po prostu coś po drodze nie wyszło. To dla mnie akurat nieważne, bo mi kompletnie odpowiada w takiej formie, w jakiej jest. Nie brakuje do tego oczywiście tandetnej okładki, mamy więc konsekwetne podejście po całości. Dobra piwnica, aż się chce odpalić do niej jakieś tanie browary co by dopełnić efektu. Co najlepsze, materiał ten nawet na trzeźwo zyskuje już przy drugim odpaleniu. Brudne, paskudne i zatęchłe grańsko zawarte na trzecim pełniaku Deep Desolation skutecznie uzupełnia moje niedobory polskich podziemniaków. To teraz przydałoby się coś nowego od Architect of Disease. Może w przyszłym roku? Ja na razie pokatuje sobie Possession, bo ta łupanina nawet wciąga.
Wyd. Old Temple, 2015
Lista utworów:
1. Bestial Mind
2. Place of the Darkest Thoughts
3. Demonic Elation
4. The Wizard of Overdose
5. Divine Dance
Ocena: 7/10
