Terrordome – Machete Justice
(3 września 2015, napisał: Prezes)

Terrordome wyrasta nam już powoli na lidera rodzimej sceny crossover-thrash. I to wcale nie dlatego, że nie mają zbyt wielu konkurentów, po prostu ten tytuł najzwyczajniej w świecie się im należy! Ich nowy materiał „Machete Justice” na pewno nie zaskakuje niczym nowym, panowie dalej kroczą tą samą, obraną ładnych kilka lat temu ścieżką i nie zamierzają się zmieniać. Ja tam żadnych drastycznych zmian się nie spodziewałem, bo po co zmieniać coś, co funkcjonuje naprawdę dobrze. Ich główne atuty czyli szybkość, agresja i intensywność pozostały tutaj niezmienne. Ten materiał od początku do końca aż kipi energią. Może w porównaniu do „We’ll Show You Mosh, Bitch!” jest minimalnie bardziej poukładany, nie jest aż tak chaotyczny i nieokrzesany, ale pewnie wielu uzna to tylko za plus. Chwilami pojawiają się też echa tego bardziej melodyjnego, amerykańskiego thrashu, ale spokojnie – chłopaki nadal nie lubią zwalniać, tutaj się dokłada do pieca na bieżąco. Jest kilka dłuższych kawałków (ponad 3 minuty), ale główną siłę rażenia stanowią szybkie i krótkie strzały. Raz jeszcze klasę pokazuje Mekong, którego intensywne partie, poparte zajebiście gęstymi przejściami, robią spore wrażenie. No i oczywiście ten charakterystyczny wokal Uappy, bez którego już chyba nie mógłbym sobie wyobrazić muzyki Terrordome.
Moda na młodzieżowy thrash odchodzi już chyba w zapomnienie, ale ci panowie z Krakowa nie zamierzają składać broni. Nagrali kolejny bardzo dobry materiał, który godnie może reprezentować polski thrash na arenie międzynarodowej. Drugim Municipal Waste to oni raczej nie zostaną, nie ten czas i miejsce, ale próbować zawsze mogą…
PS. Fajnie od czasu do czasu we wkładce pooglądać sobie cycki, a nie tylko te trupy i pentagramy ;)
Wyd. Defense Merch, 2015
Lista utworów:
1. Machete Justice
2. Crocodile
3. Give Me Back My Money
4. Nocturnal Emission
5. Terror Thrash Killing Machine
6. Human Wreckage
7. Favourite Sport: Mosh
8. Italian Stallion
9. Back to the ‘80s
10. Evil Monk
11. Welcome to the Bangbus
Ocena: 8/10
