Srogość – W szaleństwie
(23 sierpnia 2015, napisał: Paweł Denys)

Ja napiszę to wprost i nie będę ściemniał. Dla mnie „W szaleństwie” jest przeciętną płytą, na której panowie odpowiedzialni za całość koniecznie chcieli być oryginalni i pomysłowi, ale wyszło z tego coś, co robi niezbyt pozytywne wrażenie. Nawalone tu wszystkiego, a nic ciekawego z tego nie wynika. Niby Srogość para się black metalem, ale tak po prawdzie tego black metalu jest tu tyle, co kot napłakał. Czerpią z tego gatunku, to na pewno, ale jednocześnie chcą za wszelką cenę robić muzykę, która będzie na tyle przystępna, że młody narybek zafascynowany polskojęzycznymi nazwami i taki też tekstami łyknie to i będzie się w internecie podniecał, jaki to mamy kolejny ciekawy zespół na mapie polskiego black metalu. Nic z tego, drodzy miłośnicy nowoczesnego black metalu. Srogość jest przeciętna i chyba sama jeszcze nie wie, co tak naprawdę chce grać. Kombinacji jest tu bez liku, a jedynie nieliczne fragmenty powodują wzrost zaciekawienia. Na pewno na plus można zespołowi zaliczyć kilka riffów, które zalatują grecką szkołą. Podobać się też może w kilku momentach użycie instrumentów klawiszowych, które przywołują klimat dokonań Emperor. Wokale też sprawiają całkiem dobre wrażenie, ale tak po prawdzie też niczym wielkim się nie wyróżniają. Trochę za to mierzi mnie pęd ku przebojowości. Nie będę ukrywał, że według mnie wychodzi to trochę pokracznie i niszczy ten materiał. Solóweczki też jakieś takie z innej bajki, ale wpisują się w obraz całości i udowadniają, że ze Srogości taki black metal, jak z aluminium stal. Taka to właśnie jest ta płyta. Ledwo ciepła niestety. Ognia tu za wiele nie znajdziecie, za to mogę się założyć, że uczucie rozdrażnienia dość szybko zacznie nad wami przejmować kontrolę. Osobna sprawa to teksty. Mam nadzieję, że pisano je z przymrużeniem oka. Jeśli to jednak ma być tak na poważnie, to ja serdecznie podziękuję. Wiadomo, że nasz język jest trudny i łatwo popaść w śmieszność. Srogość nie uniknęła pułapek przez naszą mowę zastawionych. W kilku momentach zdrowo się uśmiałem, ale to może właśnie o to chodzi? Mniejsza o to. Ja do tego albumu wracał nie będę, bo też na naszym podwórku można znaleźć dużo lepsze zespoły. Srogość chce być modna, chce być oryginalna, ale jeszcze bardzo daleka droga przez nimi, aby stać się czymś więcej niż jednym z wielu projektów, które pałętają się gdzieś w odmętach drugiej ligi. Nic tu więcej mądrego nie wymyślę, bo mi się nie chce, a i męczenie się przy takich materiałach więcej niż ustawowe trzy razy nie jest zbyt przyjemne. Chcecie to sprawdźcie ten materiał, ale na wielkie rzeczy się nie nastawiajcie.
Wyd. Via Nocturna, 2015
Lista utworów:
1. W zatracenie
2. Supernova
3. Głębiny duch cz. II
4. W szaleństwie
5. Fantasmagorie
6. X-03
7. Exodos
8. Entropia
Ocena: 5/10
https://www.facebook.com/srogoscblackmetal?fref=ts
