Contempt – The Secret Around Us
(28 listopada 2004, napisał: FATMAN)
„The Secret Around Us” jest debiutem tej nowej death metalowej kapeli. Słowacy na swego wydawcę wybrali polskie Empire Records prowadzone przez Mariuszu Kmiołka. Na płytce udzielają się: Lubo (git. i voc.), Ivo (git), Eric (bas), Robo (dr.); a jej producentem jest zespół i niejaki, Sergej Dolgos.
Czas CD’eka to niecałe trzydzieści cztery minuty. Muzyka na płycie to solidna dawka ostrego, bezkompromisowego grania. Niestety widać, że muzycy nie mieli zbyt wiele kasy na dobre studio. Brzmienie gitar i basówki zbyt się zlewają, a gitara akustyczna fajnie wyróżniająca się w trzecim kawałku („Who am I?”) brzmi znacznie gorzej niż by mogła gdyby była zarejestrowana w lepszym studio. Jednak, co dziwne owe braki produkcyjne potęgują przyjemność spowodowaną słuchaniem płyty. Kiedy zamykam oczy czuję się jakbym uczestniczył w próbie jakieś małej kapeli odbywającej się w wyciszonym garażu, a nie słuchał nowo nabytej płyty. I co tu dużo ukrywać to mi się podoba. Wszystkie kawałki trzymają jeden dobry poziom, żaden z nich nie wybija się ponad inne, co wcale nie oznacza, że płyta jest monotonna lub słaba.
Ogólnie rzecz biorąc ten long play nie zrewolucjonizuje death metalu, ani nie zalicza się do płyt wybitnych, lecz jest jedynie udanym debiutem nieźle zapowiadającej się grupy. Nie polecałbym tej płyty ludziom, którzy dopiero zaczynają przygodę z death metalem, ani tym dla których ten krążek ma być jedyny death w ich płytotekach. Polecam raczej zapoznanie się z twórczością Vader, Devilyn, Cannibal Corpse lub choćby Nile.
Ocena: -7/10
