THE DEAD GOATS – DON’T GO IN THE TOMB
(16 maja 2015, napisał: Przem "Possessed")

Martwe Kozły ostatnio stały się bardzo płodne. Po tegorocznym splicie z Icon Of Evil, atakują nas trzyotworową EP. Czego się możemy spodziewać ? Chyba każdy już wie, że „szwedzkiego” death metalu i to na wysokim old schoolowym poziomie. „Don’t Go In The Tomb” to kawał solidnego wpierdolu, który nie odstaje w niczym od poprzednich pozycji w dyskografii Kozłów. Jest szybko, mocno z totalnym feelingiem, aż czuć tą radość grania chłopaków.
Na początek dostajemy tytułowy „Don’t Go In The Tomb”. Krótkie intro i lecimy… Chwytliwy riff przesterowanych gitar, minimalistyczna perkusja w średnim tempie i…. riff się zmienia, a muzyka przyspiesza. Włącza się we wszystko ryk wokalisty, przejścia i równiutko naparzająca perka. Wokal wchodzi na wyższe rejestry, riff zmienia się refren porywa melodią, a nóżka sama przytupuje w jej rytm. Szybko i do przodu, bez brania jeńców, tak jak to się kiedyś grało. Jeszcze ciekawe przejście i na placu boju pozostaje sam bas mielący gęsto dźwięki. Nie trwa to długo, wchodzi świetny zapętlony riff, przejście i nastaje kulminacja, po której w szybkim tempie miażdży nasze uszy „Featherless”. Gitary szyja równo, riffy się zmieniają, ryk wokalisty wznosi się nad instrumentarium, przejście i lecimy. Cholera, oldschool aż kipi z każdego dźwięku, perkusja rytmicznie dobija rannych, a wokalista wykrzykuje z całych sił kolejne frazy. Nagłe zwolnienie, pokombinowany rytm na perce, zapętlony riff i pojawia się riff niczym z rock’and’roll’owego Entombed. Muzyka porywa w wir dźwięków, już wyobrażam sobie co będzie się działo pod sceną gdy Kozły zagrają ten utwór, Piekło Dantego wyda się przy tym dość przyjemnym miejscem. Nagły ryk wokalisty poprzedza zmasowany atak perkusji i na koniec… Właśnie, czy zastanawialiście się kiedyś jak mógłby brzmieć Repulsion gdyby powstał w Szwecji ? No to już nie musicie się zastanawiać, bo na koniec mamy właśnie cover „Festering Boils”. No i jestem pod cholernym wrażeniem. Utwór świetnie zagrany, gdy pojawia się solówka, jest brudna, brzmi chaotycznie, a całość świetnie oddaje ducha Amerykanów.
No i kolejny raz The Dead Goats mnie pozamiatali. Ich kompozycje poza old schoolem, maja w sobie czystą energię, moc. Ci goście czuja tą muzykę i świetnie się nią bawią, a pomysły mają świetne, więc efekt ich pracy trzaska mokra ścierą prosto w pysk każdego maniaka takich dźwięków. Tylko ja się pytam, czemu EP trwają tak krótko ?
Wyd. Arachnophobia Rec. 2015
Lista utworów:
- Don’t Go In The Tomb
- Featherless
- Festering Boils (Repulsion cover)
Ocena: +8/ 10
www.thedeadgoats.bandcamp.com
facebook.com/TheDeadGoats
