Slav – Frost and Slow Death

(14 marca 2015, napisał: Paweł Denys)


Slav – Frost and Slow Death

Slav nie próżnuje i z regularnością godną podziwu wyrzyguje z siebie kolejne materiały. Po niezliczonej ilości demówek w końcu zabrał się za robienie albumów pełnowymiarowych. „Frost and Slow Death” jest już drugim tego typu wydawnictwem tego projektu. Trudno, a nawet bardzo trudno, napisać jest coś odkrywczego odnośnie muzyki Slav, bo też ona się zbytnio nie zmienia. Wciąż mamy do czynienia z piwnicznym black metalem. Prostym, obskurnym, wulgarnym i cholernie mocno antyprzyswajalnym. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie granie, to po ten materiał sięgnie i będzie moim zdaniem bardzo zadowolony. Za to osoby nieprzekonane wciąż takimi pozostaną. Może to i lepiej? Już to kiedyś pisałem, ale po raz kolejny muszę stwierdzić, że muzyka Slav nie ma potrzeby szerokiego zaistnienia. Skierowana jest do bardzo wąskiego grona odbiorców i tak jest najlepiej. Nie dorabiam tu żadnego kultu na siłę. Nie w tym rzecz. Rozchodzi się o to, że słuchanie takich dźwięków wymaga specyficznego podejścia, jak również zamiłowania do tego, co najbrzydsze. Taka też jest muzyka zawarta na albumie. Przy pierwszych przesłuchaniach tradycyjnie odrzuca. Monotonne gitary, rytm tak samo i to się kręci przez ponad trzydzieści minut. Można fioła od tego dostać. Dopiero po kilku przesłuchaniach się przyzwyczaiłem i załapałem, że tak właśnie ma być. Tym razem sporo do powiedzenia ma klimat. Kreowanie tego właśnie elementu wychodzi coraz lepiej i pod tym względem jest na pewno ciekawie. Poprawie uległo też brzmienie. Muzyka dobiega jakby z innego pomieszczenia, ale pomimo tego bez większego trudu daje się całość spokojnie wysłuchać. Z czasem to brzmienie okazuje się nawet atutem. Innej oprawy sobie po prostu nie wyobrażam do tych prostych utworów. Pod tym względem też jest dobrze i tak jak być powinno. Zła to muzyka i gotów założyć się jestem, że to jest tu najważniejsze. Nie żadne fajerwerki, ale właśnie wszechogarniające poczucie wyłażącego z każdego zakamarka zła. Coś ewidentnie musi ze mną być nie tak. Nawet poprzednie materiały tego projektu wysłuchałem bez bolących uszów i to nie po jeden raz, a „Frost and Slow Death” z pewnością jeszcze parę razy poleci. Tym razem Slav nagrał po prostu lepszą muzykę. Jest to rozwój, ale w ściśle określonych granicach. Tak jest dobrze i niechaj tak zostanie. Dla mnie wystarczy.

 

Wyd. Putrid Cult, 2015

 

Lista utworów:

 

1. Intro
2. Lay In The Darkness
3. Slavic Cold
4. Waiting For Winter
5. We Die
6. Cold Look
7. Mather Witch
8. Outro

 

Ocena: +7/10

 

 

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty