Lustmord – Trapped In Purgatory

(20 stycznia 2015, napisał: Paweł Denys)


Lustmord – Trapped In Purgatory

Dobra młócka nie jest zła. Taka oto złota myśl mnie naszła po wysłuchaniu „Trapped In Purgatory” zespołu Lustmord. Mało to znany zespół w naszym kraju i pewnie nie wiele się w tej kwestii obecnie zmieni, ale kilku zapaleńców pewnie się tą płytą zainteresuje i nie powinni być rozczarowani. Tak prostego i chamskiego death metalu się po prostu bardzo dobrze słucha. Death metalu, który zatrzymał się w rozwoju gdzieś na początku lat 90-tych i widocznie dobrze mu z tym, bo siła jaka bije z tych sześciu utworów, które ewidentnie muszą muzykom grać w duszach. Grają tą swoją muzykę z zapamiętaniem godnym wyższej sprawy. Nie ma żadnego oszczędzania się. Świata tym nie zwojują, bo też ten gatunek już bardzo dawno wykreował płyty pomnikowe i zespoły, które nadały mu charakterystycznych cech. Lustmord oczywiście do takich kapel nie należy, ale dobrze jest gdy takie właśnie twory funkcjonują. Nie oglądają się na żadne mody, a jedynie grają swoją muzykę. Dopóki wychodzi im to tak dobrze, jak na opisywanej tu właśnie płycie, to absolutnie nie będzie mi przeszkadzał brak oryginalności. To co słyszę absolutnie mi wystarczy. Inną sprawą jest, że kapela coś tam próbuje w tych swoich kawałkach kombinować. Tu gdzieś wystrzeli całkiem melodyjne solo (tytułowy), tu gdzieś pojawi się atmosfera rodem z filmów grozy i zrobi się momentalnie bardziej klimatycznie („Zombie Disease”) , a z kolei w innym miejscu konstrukcja kawałka przywoła na myśl heavy metal z najlepszego okresu ( „In One-Hundred Years”). Jak najbardziej są to ciekawe urozmaicenia, ale zostały raz, że zmyślnie wkomponowane w całość, a dwa, że przy mocno spójnym brzmieniu całości nie wychylają się za mocno i nie burzą brutalnego wyrazu całości. Żebyście tylko nie zrozumieli przypadkiem, ze te ciekawe urozmaicenia są zupełnie niepotrzebne. Na pewno świetnie wpływają na odbiór całości. To nic, że to krótkie wydawnictw. Gdyby nie działo się nic w samych dźwiękach, to po jednym przesłuchaniu zapomniałbym o istnieniu tej płytki. Tak się jednak nie stało, bo pojedyncze fragmenty mi się po bani kołatały i doprowadziły do kolejnych przesłuchań. Mały minusik za brzmienie. W większości jest bardzo dobre, ale gotów jestem założyć się, że nie jest to owoc jednej sesji. Np. w takim „Shadows of The Sun” werbel brzmi…. Nie, on wcale nie brzmi, bo go nie słychać. Jakoś to przeboleję, bo reszta wali po mordzie, aż miło. Niby druga liga, ale za to bardzo solidna. Absolutnie wystarczy, żeby się tym raz na jakiś czas zmasakrować.

 

Wyd. Lustmord Entertaiment, 2014

 

Lista utworów:

 

1. Trapped In Purgatory
2. They Call To Me
3. Blood Flows Red
4. Zombie Disease
5. Shadows of The Sun
6. In One-Hundred Years

 

Ocena:8/10

 

 

http://www.soundclick.com/bands/default.cfm?bandID=681839

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty