Square Moon – Musaiq
(4 sierpnia 2014, napisał: Paweł Denys)

Staram się raczej unikać kontaktów z taką muzyką, jaką proponuje na swoim pierwszym albumie Square Moon. Jaka to muzyka zapytacie zapewne. No więc jest to swoisty misz-masz rocka progresywnego o metalowym zabarwieniu i elementów, które z dużą swobodą mogłyby znaleźć się na płytach wykonawców umownie nazwanych melo death metalowcami. I o ile nie jestem wielkim miłośnikiem takiej mieszanki, to „Musaiq” wysłuchuję od kilku dni z dużą dozą przyjemności i jeszcze pewnie chwilkę posłucham. Dobra to muzyka, gdy człowiek chce sobie odpocząć od ekstremalnych łomotów i posłuchać zupełnie innej wrażliwości muzycznej. Cechuje ten ansambl wielkie wyczucie i spora inteligencja przy konstruowaniu swojej muzyki. Otóż SM gra naprawdę przyjemną muzykę, która ma prawo spodobać się naprawdę szerokiemu gronu odbiorców. Co prawda najwięcej ich będzie wśród wielbicieli np. Dream Theater i Opeth, ale nie sądzę żeby tylko wśród nich. Szansa, że słuchający innych odmian metalu i rocka znajdą coś dla siebie w tej płycie jest dość spora. Mocno się muzycy postarali i udało im się stworzyć bardzo ciekawą płytę, która mieni się wieloma barwami i zachwyca swoją żywotnością. Nie ma tu praktycznie żadnego przypadkowego dźwięku, nie zanotowałem żadnych mielizn. Z jednej strony urzekają mnie te bardziej nastrojowe dźwięki, gdy liryczna strona muzyki zespołu jest doprowadzona do granic perfekcji, a z drugiej strony, gdy wszystko przybiera agresywną formę i atakuje ostrymi dźwiękami, to mam nieodparte wrażenie, że tak właśnie miało być i pasuje to wszystko do siebie doskonale. Nie zanotowałem podczas słuchania „Musaiq” ani razu wrażenia, że coś zostało na siłę wsadzone. Nic z tych rzeczy. Każdy element jest konsekwentnym następca poprzedniego i tak od początku do końca. Doprawdy słucha się tego albumu świetnie. Napisałem we wstępie, że miłośnikiem takich dźwięków nie jestem, ale gdy trafię na dobrą lub bardzo dobrą płytę, to potrafię się w niej zasłuchiwać bardzo długo. Z „Musaiq” tak właśnie się stało i nie musi się szybko odstawać. Przemyślana, świetnie ułożona i zagrana na wysokim poziomie to płyta, która udowadnia, że w tego typu dźwiękach nasz kraj ma się czym pochwalić i z czego być dumnym. Panowie z Square Moon mogą być dumnie ze swojego debiutu, a ja polecam wam ten album. Możecie być zaskoczeni, jak znakomicie ta muzyka wchodzi do głowy i jak wiele ciekawego ma do zaproponowania.
Wyd. Legacy Records, 2014
Lista utworów:
1. Mystery
2. H.A.T.E.
3. Left Behind
4. The Worst Enemy
5. Unholy War
6. Farewell Letter
7. Kingdom
8. The Game
9. Square Moon
10. Of All The Reasons
Ocena: +8/10
https://www.facebook.com/squaremoonband?fref=ts
