Mastabah – I Hate You (w skrócie)
(29 kwietnia 2014, napisał: mielony)

Deathmetalowcy z nadbałtyckiej krainy po czterech latach studyjnej przerwy uderzają z czwartym już (licząc staruteńkie promo) materiałem w swojej karierze. Nie rozpieszczają nas ilościowo, ale jakościowo za to nie ma na co narzekać. Do tej pory każde kolejne wydawnictwo zawierało więcej muzy od poprzedniczki, nie inaczej jest również tym razem. Wypuszczony własnym sumptem „I Hate You” właśnie trafił w obieg. 35 minut szalonego i wściekłego śmierć metalu zmiata wszystko z powierzchni ziemi. Jest to rozpierdol tak straszliwy, że dla niejednego miłośnika takich dzwięków może okazać się nieprzyswajalny i kakofoniczny. Swego czasu słuchałem „Kwintesencji” (poprzedni krążek) dość sporo, więc wiedzialem czego spodziewać się po kolejnym płyciwie Mastabah. Stuff zdecydowanie nie dla każdego. Śmiałkowie niech wbijają na ich jutubowy kanał, co by sprawdzić z czym to się je. A je się z cebulą, czosnkiem, gruzem i drutem zbrojeniowym. Wymieszane w betoniarce. I zalane wapnem.
