Dimmu Borgir – Vredesbyrd
(17 grudnia 2004, napisał: FATMAN)

Za hamburgerami raczej nie przepadam, bo gdy takowe konsumuje, to mam wrażenie, iż konsumuję zmielone odpadki. Jednak dla odmiany Dimmu Borgir nie pogardzę i nie mam zamiaru traktować ich jako odpadka sceny albo jakieś gówno.
True black metal warrior na szczęście ze mnie nie jest i nie będę musiał udawać, że podziwiam Norwegów. Cóż, nie każdy jest w stanie stworzyć tak bogate i niesamowite produkcje, a przy tym podawać je w tak lekkostrawny sposób. Przedsmak już nie tak nowej płyty zespołu „Death Cult Armaggedon” pod wszystko mówiącym tytułem „Vredesbyrd” trafił jednak w moje wiecznie spocone łapska dopiero teraz. Dwie kompozycje i dwa szlagiery. Pierwszy jest brutalniejszy, ale niesamowicie podniosły kawałek tytułowy z pięknie zaakcentowaną nietypową rytmiką. No, a drugi i niestety ostatni utwór to „Progenies Of The Great Apocalypse”. Jest, na czym zawiesić ucho. Piękny, powolny, majestatyczny temat, który bardzo dobrze uwypukla wszystkie mocne strony grupy. Myślę tu o filmowych aranżach, pięknej melodyce, a mimo to cały czas słychać tu metalowy kop.
Pozer jestem i tyle, ale czy tylko mi się wydaje, że oni znowu pokazali kto tak naprawdę dzisiaj potrafi zaprezentować coś może nie nowego, ale doskonalszego? Szkoda, że to tylko kilka minut, ale chyba warto. Może i ocena jest bardzo zaniżona, ale miło byłoby widzieć na tego rodzaju wydawnictwie coś, czego nie ma później na płycie.
Lista utworóó
1. Vredesbyrd
2. Progenies Of The Great Apocalypse
Ocena: 7/10
