QUERCUS/HELEVORN/ŚLĘŻA/WIZUN/GRZMOT/SLAV – UNITED IN DARK SLAVIC BLOOD

(23 stycznia 2014, napisał: Pudel)


QUERCUS/HELEVORN/ŚLĘŻA/WIZUN/GRZMOT/SLAV – UNITED IN DARK SLAVIC BLOOD

Kaseta “United in dark Slavic blood” przynosi nam nagrania aż sześciu projektów, także w zasadzie można by ją traktować jak kompilacje, no ale skoro na okładce stoi jak byk, że to split niech więc będzie split. Poza trzema kawałkami Slava nagranymi w 2012 roku mamy tutaj do czynienia z materiałami archiwalnymi, jeszcze z lat dziewięćdziesiątych(nie licząc Ślęży z 2003 roku i Grzmotu, na którego temat ciężko gdziekolwiek cokolwiek znaleźć). Niektóre z tych nagrań były „w epoce” wydane jako demówki, część ma premierę na tej właśnie taśmie. No i co tu dużo rzec, wszystkie te projekty(nie napiszę „kapele” bo w zasadzie są/były to twory jednoosobowe) reprezentują najgłębsze z możliwych rejony podziemia. Można by zażartować, że najgłębiej to znajduje się dno, ale darujmy sobie podśmiechujki, w końcu black metal to bardzo poważna sprawa. Ta kaseta po raz kolejny uświadomiła mi, jak rozległa i ogromna jest metalowa scena. Cenię sobie w metalowej muzyce prostotę, brud i agresję. Uwielbiam garażowo brzmiące demówki, na których często lepiej słychać o co danej kapeli chodzi niż na studyjnych, zawodowych produkcjach. Ale przyznam bez bicia – o co chodzi przynajmniej niektórym twórcom z „United In dark slavic blond” ni cholery nie kumam. Ale może jedźmy po kolei. Quercus rozpoczyna „muzyczną ucztę” dwoma kawałkami, jeden nagrany w 1997, drugi rok później. Obydwa jednak reprezentują taki dosyć typowy, maksymalnie surowy black w klimacie powiedzmy najwcześniejszych dokonań Graveland czy Behemoth. Typowy skrzeczący wokal, maksymalnie surowa gitara na pierwszym planie, utwory niby pochodzą z dwóch różnych sesji, jednak stawiam browara komuś kto by bez wyczytania takowej informacji to odgadł. Jest obowiązkowo motyw zagrany na cleanie… Trzeba jednak przyznać, że jakiś tam swój klimat to ma, można posłuchać. Aha, rozpoczynające pierwszy utwór intro ma fajny, piwniczny klimat. Wykonawca numer dwa to Helevorn. Dwa numery nie posiadające tytułów, bo i po co. Oczywiście również black, tym razem jakby bardziej skandynawski, taki mimo wszystko nieco bardziej żywiołowy. Tyle, że kawałki są dosyć długie i monotonne, więc szybko się nudzą. Niby te nagrania to reh, więc maksymalnie surowe brzmienie jest zrozumiałe, nie wiem tylko za bardzo jaki jest sens umieszczania tego typu dźwięków na oficjalnym wydawnictwie. Ślęża… z początku myślałem, że coś się stało z moim magnetofonem. Ale nie, to serio tak brzmi. Gitary bzyczą jak pszczoły, nie sorry, nie jak pszczoły. Jak taki lekko już capnięty gazetą bąk. Do tego jednostajnie tuczące się w tle bębny i pohukujący coś tam bez ładu i składu wokal… kurde, bez jaj panie wydawco, tego się nie da słuchać, miej  odrobinę samokrytycyzmu!  Jeśli takie dźwięki mają służyć „wojnie z krzyżem”, to obawiam się, że pozycja tego krzyża zagrożona jeszcze dłuuuuugo nie będzie. Jedynie pierwsze kilka dźwięków kawałka „Słowiańska ziemia”(powtarzanych potem kilka razy w trakcie trwania tej, hm, kompozycji) faktycznie coś w sobie ma. Ogólnie jakbym nie wiedział, że to na serio to bym uznał, że ktoś sobie robi jaja. W tym momencie strona „A” powinna się skończyć, mój egzemplarz jednak jest nagrany na taśmie 90minutowej i po Ślęży od razu leci Wizun. No i jest lepiej. „Toporzeł” brzmi jak… typowy polski punk z Jarocina 84’. Fajny, energetyczny numer z wyraźnym wokalem i znośnym, choć surowym(nagrywaliście kiedyś próby czy jakieś tam rzępolenie bezpośrednio na kaseciaka? Jeśli tak to mniej więcej wiecie o co chodzi) brzmieniem. Kolejne dwa numery to już raczej typowy pogański metal, ale kawałki mają jakieś ręce i nogi, jakiś tam „drive”, da się tego z uśmiechem na mordzie posłuchać. Oczywiście nie jest to jakaś rewelacja – po prostu na tle poprzednich wykonawców Wizun prezentuje się całkiem przyzwoicie. Grzmot to znów masakryczna surówa, ale jednak mająca swój urok – gitary tragedia, tłuczą razem z bębnami w tle, ale na pierwszym planie wybija się bas i „tajemnicze” dźwiękowe plamy klawiszowe i efekt końcowy jest całkiem intrygujący. Choć w tym przypadku porządniejsza jakość nagrania na pewno by nie zaszkodziła. No i na koniec najnowszy materiał, czyli Slav. Przede wszystkim wreszcie znośnie „chodzi” gitara. Pierwszy kawałek przeplata zupełnie sensowne motywy z kompletnym sonicznym chaosem. „Czarne kruki o zmierzchu” z kolei to naprawdę dobry, ciężki walcowaty numer w klimacie powiedzmy Hellhammer. „Blask miecza” zaś to już zupełny odjazd, mający wszakże swój klimat. Reasumując – sam nie wiem co mam o tym wydawnictwie myśleć. Wartość czysto muzyczna tej kasety jest dyskusyjna, żeby nie powiedzieć dosadniej – miejscami po prostu chujowa. Z drugiej jednak strony Werewolf promotion robi dobrą robotę trzaskając naprawdę sporo kaset(które sprzedawane są w zasadzie po kosztach produkcji), no i niech podniesie rękę ktoś, kto dostał w ostatnim czasie list czy paczkę,  w których nie byłoby flyerów Slava czy Werewolf. No właśnie. Ogólnie jednak Metalrulez to przebrzydły webzin, tworzony głównie dla może troszkę mniej wtajemniczonych w najgłębsze otchłanie blackowych czeluści czytelników, więc za same zasługi wysokich not nie będzie, sorry, taki mamy klimat. Rzecz raczej tylko dla wybranych i wtajemniczonych, tudzież scenowych archeologów.

 

Wyd. Werewolf production, 2013

 

Lista utworów:

 

Quercus:

 

1. Pradawna tęsknota

2. Dusza zimowego lasu

 

Helevorn:

 

I

II

 

Ślęża:

 

1. Wojna z krzyżem

2. Blask gwiazdy Swaroga

3. Słowiańska ziemia

 

Wizun:

 

1. Toporzeł

2. Hymn do Peruna

3. Arkona

 

Grzmot:

 

I

II

 

Slav:

 

1. Slavic Freedom Space

2. Czarne kruki o zmierzchu

3. Blask miecza

 

 

Oceny:

Quercus: +3/10

Helevorn: 2/10

Ślęża: 1/10

Wizun: -5/10

Grzmot: +4/10

Slav: -6/10

Werewolf Promotion

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty