Karnak – The Cult Of Death
(2 grudnia 2013, napisał: Prezes)

Włoski Karnak jakoś nigdy nie zainteresował mnie jakoś bardziej. Sytuacja zmieniła się dopiero na początku tego roku, kiedy to zobaczyłem ich na żywca w towarzystwie Deicide. Może na kolana całkiem nie powalili, ale łoili całkiem przyzwoicie… można by powiedzieć, solidny, rzemieślniczy death metal. Spodobało mi się to na tyle, że postanowiłem być z ich twórczością na bieżąco i krótko po premierze załatwiłem sobie ten oto, najnowszy ich krążek. Jest to nieco ponad dwudziestominutowa EPka, na której znajdują się intro, trzy autorskie kawałki oraz cover. Wszystko zaczyna się od przydługawego wstępu, granego na jakichś plemiennych bębnach. Niby ok., przywodzi na myśl jakiś „tajemniczy” kult śmierci (hehe), ale szczerze mówiąc po kilku przesłuchaniach przewijałem to zaczynając od razu od drugiego wałka. A tutaj zaczyna się klasyczna, gęsta niczym smoła death metalowa jazda. Duszny, bardzo mroczny klimat, riffowanie zdecydowanie w amerykańskim stylu, coś pod Incantation albo nieco Nile. Drugi wałek to prawie ośmiominutowy, potężny i ciężki jak sam skurczybyk walec, z bardzo dobrą solówką w środku. Panowie pokazują w nim, że spokojnie radzą sobie i w dłuższych, bardziej skomplikowanych kompozycjach. Dobry, niemal hipnotyzujący wałek. Trzeci w kolejności utwór to znowu powrót do zajebiście szybkiego i dynamicznego perkusyjnego bicia i duszących odorem siarki gitar. Cóż mnie takie granie po prostu kupuje i tyle… A jeśli na końcu jest jeszcze dobrze zagrany cover Celtic Frost to chyba więcej już nic nie trzeba. No może samej muzyki więcej, ale to w końcu EPka, więc nie będę kręcił nosem. Polecam wszystkim wielbicielom amerykańskiego death metalu z lat 90.
Wyd. Grindhouse Music, 2013
Lista utworów:
1. Intro
2. The Construction of the Pyramid -α- (The Demon’s Breath)
3. The Construction of the Pyramid -β- (Invocation)
4. The Construction of the Pyramid -γ-
5. Jewel Throne (Celtic Frost cover)
Ocena: -8/10
